Kasım 5, 2025

Z Pamietnika Mlodszej Siostry. Rozdzial III

ile admin

Z Pamietnika Mlodszej Siostry. Rozdzial III
ROZDZIAL III.
„JEGO SUKA”… CZY COS WIECEJ? WSPÓLNEJ NOCY CIAG DALSZY

O ile zawsze, doslownie zawsze bedac w wannie staram sie zrelaksowac, tak tym razem – po prostu nie moglam. Gonitwa mysli i czekajacy na mnie w swym pokoju braciszek najzwyczajniej na to nie pozwalaly, choc „automat” standardowo podsylal ciag slów: …
Nie spodziewalam sie nawet, ze od kiedy zapukalam do jego drzwi minela juz prawie godzina. Wydarzenia nastepowaly po sobie tak blyskawicznie, iz trudno bylo mi poczuc uplyw czasu, ale za to – czulam w sobie jego… Konczac te blyskawiczna kapiel, odruchowo spogladam na zegar i… dochodzi 2:00.
Wycieram sie szybko w recznik, zakladam swoje czerwone sandalki na obcasie, bedace obecnie jedynym „elementem” mojego ubioru i po prostu pedze do niego. A… rozmazany makijaz. Cóz, w kibelku go nie poprawie – tak czy inaczej bede musiala wejsc do siebie.

Niezle… Juz sama siebie, z „automatu”, nazywam „suka”. Co wiecej – na mysl, ze uslysze znów z jego ust to slowo w stosunku do mnie, moja cipka momentalnie wilgotnieje… Wychodze z ubikacji i kompletnie naga (ale na szczescie juz odswiezona), bez najmniejszego skrepowania ruszam do pokoju mojego kochanego braciszka, z walacym od podekscytowania sercem, cóz to takiego on „dla mnie ma”…
Widok jaki ujrzalam byl prawie standardowy… Prawie, bo tym razem siedzac przed komputerem nie mial na sobie majtek i w ogóle nie byl skrepowany tym, ze wchodze do pokoju, podobnie jak ja tym, ze robie to zupelnie nago. Choc… nie do konca wiedzialam, jak sie zachowac gdy juz wejde, ale ostatnie doswiadczenia nauczyly mnie: .
Gdy wchodzilam, a lekki stukot moich sandalków znów rozniósl sie w pokoju z kazdym mym krokiem, Jarek siedzial i patrzyl w monitor, zupelnie jak gdyby fakt, ze przyszlam, w ogóle go nie interesowal – niczym sie jednak nie przejelam, bo wiem, ze to u niego normalne. Po prostu podeszlam blizej i stanelam obok.
Wtedy tez dosc szybko zminimalizowal przegladarke, bym nie zobaczyla co wlasnie „lukal na necie”, ale dla mnie to w porzadku – kazdy ma przeciez swoje prywatne sprawy. W duchu zasmialam sie nawet, gdy przeszlo mi przez mysl, ze byc moze ogladal jakies porno, wiec zerknelam sobie na jego kutasa, który w tym momencie spoczywal sobie grzecznie na fotelu.

Odwrócil wzrok od monitora by spojrzec na mnie i ciagle siedzac, zapytal krótko:
– Odswiezona?
– Hm… Tak, ale musze jeszcze…
– Musisz jeszcze poprawic makijaz.

Po prostu wstal, obrócil sie obok mnie jak gdyby nigdy nic i podszedl do jednej ze swoich dwóch szafek z ubraniami. Ledwie ja otworzyl, a juz cos z niej wyciagnal.

Widok „tego” nieco mnie zaskoczyl. Bylo to pudelko, wielkoscia mniej/wiecej zblizone do tych po butach, lecz nie bylo to oczywiscie „zwyczajne” pudelko – bardzo eleganckie, otwierane od góry, z tych „prezentowych”. W kolorze mocnej, zmyslowej czerwieni i zwienczone kokarda na wieku.

Podszedl do mnie i trzymajac ów pakunek w dloniach, rzucil w swoim stylu:
– To dla ciebie.
Odbierajac prezent od braciszka mialam ochote od razu go otworzyc, ale on oczywiscie to przewidzial, wiec od razu dodal:
– Nie teraz, dopiero u siebie. Ale pózniej oczywiscie wracasz tutaj.
Mialam przeogromna ochote go pocalowac lub chociaz przytulic w gescie podziekowania, ale wyczuwajac dystans z jego strony nie odwazylam sie tego zrobic, a zzerajaca ciekawosc nie pozwolila czekac ani chwili. On tez o tym wiedzial, a ja, czekalam na „komende”:
– Idz do siebie.
Gdy juz odwrócilam sie i zrobilam kilka kroków w strone jego drzwi dodal:
– Aha, „mejkap” taki sam jak poprzednio.
Po czym w kilka kroków podszedl do mnie, gdy mialam juz zlapac za klamke jego drzwi i wyjsc, zupelnie tak, jakby cos jeszcze mu sie przypomnialo. Odwrócilam sie wiec, a on zlapal mnie za reke tak mocno, ze znajac ten uscisk juz tylko czekalam na zadanie… Nastepnie lapiac mnie lewa dlonia za wlosy przysunal moja twarz do swojej i cicho, ale stanowczym tonem powiedzial:
– Najpierw poprawiasz buzke – do paczuszki zagladasz dopiero pózniej, suko.
Na te slowa w moja cipke uderzyla fala ogromnego ciepla i nie tylko dlatego, ze pragnelam, by znów nazwal mnie „suka”… Dobrze zna mój charakter i wie, ze nie potrafie doczekac sie „niespodzianek”. Ale on tez taki jest. W dziecinstwie kazdy prezent, który tylko udalo sie nam znalezc gdzies chowany w domu, otwieralismy od razu, nie czekajac na okazje…
– Dobrze, obiecuje – odparlam, lekko drzacym glosem i zdajac sobie sprawe, iz moze byc trudnym, by nie zajrzec od razu do tajemniczego pudeleczka, wyszlam z pokoju Jarka.

Nasze pokoje dzieli zaledwie dwa kroki, wiec niczym burza wpadlam do swojego. Od razu zapalilam mocniejsze swiatlo, a romantycznie wygladajacy pakuneczek rzucilam na lózko i ruszylam w kierunku lustra. Drzacymi wrecz dlonmi wyciagalam kosmetyki ze swojego przybornika, kompletnie juz nie zwracajac uwagi na to, ze przed lustrem stoje przeciez zupelnie naga. Blyskawicznie poprawilam lekko rozmyte rzesy i pomazana na ustach czerwona szminke – mam w tym wprawe, a poza tym… spodziewam sie, ze wkrótce wróca do stanu sprzed chwili. Siadam szybko na lózku, zaraz obok prezentu od braciszka. Otwieram zatem pudeleczko i…
Na „powitanie” widze szpilki, lezace sobie na jakichs ciuszkach. Intensywnie czerwone, blyszczace, z niewielkim wycieciem odslaniajacym palce, a wysokosc obcasów moich sandalków w porównaniu z tymi… To jakas dziecieca igraszka. Zarumienilam sie lekko, bo widze w nich siebie, choc wygladaja cholernie wyzywajaco. Na pierwszy rzut oka nawet mój rozmiar… Ale przymierze pózniej – najpierw przejrze cala zawartosc paczuszki, lecz przyznac musze, ze pierwszy z prezentów bardzo mi sie spodobal.
Buciki na bok… Braciszek oczywiscie nie zapomnial o komplecie do nich… Czarne kabaretki, na siatce, zdobione u góry niewielka kokardka. A zaraz pod nimi – naprawde zmyslowa, króciutka i z glebokim dekoltem, koszulka nocna na ramiaczkach… Wykonana z bardzo delikatnego w dotyku materialu. Jakzeby inaczej – w kolorze intensywnej czerwieni, choc posiadajaca male, czarne wstawki, w formie „wykonczenia”. Zaraz pod nia – równie mocno czerwone, koronkowe stringi. Nieco podobne do moich, ale znacznie ciensze.

A na samym dnie pudelka karteczka, z napisanymi drukowanymi literami slowami:
.

Z „automatu” ubieram na siebie najpierw majteczki, które nie tylko sa znacznie ciensze od stringów w jakich chodze, ale takze… Praktycznie ich na sobie nie czuje, poza paseczkiem przechodzacym wzdluz mojego tylka. Rajstopki… Tak, aby kokardka na podwiazce wyszla równiutko. Mam nadzieje, ze rozmiar butów pasuje… I pasuje. Sa idealne. A ja wstajac z lózka, czuje sie dzieki nim wyzsza chyba o osiem centymetrów. O ile lubie buty na obcasie i czesto w takich chodze – no, tutaj braciszek zaszalal. Ale, ze trafil z rozmiarem…
Nie mam pojecia, on jest pelen niespodzianek. Zalózmy jeszcze koszulke. Cholera… Perfekcyjnie dopasowana do mojego ciala. Siegajaca idealnie do konca mojej pupci, a gleboki dekolt odslania tyle, ile tylko mozna… Przy tym – obcisla w biodrach.
– pomyslalam i mimowolnie odwrócilam sie w strone lustra…

Gdy spojrzalam na siebie, zrozumialam, ze wygladam niczym gwiazdka porno, przygotowana do kolejnego nagrania i… Poczulam sie tak zmyslowa i pociagajaca, jak jeszcze nigdy dotad, a mysl, ze to wszystko dzieki mojemu braciszkowi tylko potegowala podniecenie.
Jedyne, co nie pasowalo mi do obecnego wygladu, to ta spinka w ksztalcie kokardki, która przypielam grzywke, gdy przygotowywalam sie do naszej wczesniejszej „zabawy”, bedac jednoczesnie jeszcze dziewica… Leci z powrotem do pudelka. Grzywka opadajaca na czolo znacznie bardziej pasuje. Poza prezentem od Jarka, pozostaje na mnie wylacznie ukochany wisiorek z serduszkiem, bedacy swiadkiem wszystkiego, co ostatnio razem przezylismy… I co zapewne przezyjemy znów.

Otwieram wiec bez pardonu drzwi i… male zaskoczenie. Nie ma go przed komputerem. Wchodze jednak, choc dosc powoli dalej, a stukanie rozchodzace sie w pokoju z powodu moich szpileczek podarowanych przez braciszka brzmi znacznie donosniej, niz w przypadku sandalków i jest jakby bardziej… wysublimowane. Juz mialam pytac, czy w ogóle jest w pokoju, kiedy uslyszalam jego glos:
– Nie bój sie, wejdz dalej, siostrzyczko.
Weszlam wiec. I nie moglam uwierzyc w to, co widze.
Jarek siedzial zupelnie nagi na skraju lózka, spod którego uprzatnal juz ciuchy, jakie zrzucilismy z siebie podczas poprzedniej „zabawy”, choc tego akurat sie spodziewalam. Nie przyszloby mi jednak do glowy, ze… bedzie trzymal w reku niewielka kamere, w dodatku… Juz w trakcie nagrywania, o czym swiadczyla migajaca, czerwona diodka.

Na ten widok, po prostu stanelam jak wryta i sama nie wiedzialam, co on ma zamiar zrobic. Nagrac mnie w tym stroju i pokazywac kumplom? Wrzucic do sieci? Szantazowac…? Nie bylam w stanie wydusic z siebie nawet slowa, choc i tak nie odwazylabym sie go zapytac.
Oczywiscie w moment zauwazyl moje male zmieszanie i z cala pewnoscia domyslal sie mych obaw, bo w mig, bardzo lagodnym tonem powiedzial:
– Podejdz tu powoli Paulinko, zaufaj mi.
Jego glos wypowiadajacy moje imie zawsze brzmi tak kojaco, ze za kazdym razem miekne… On dobrze o tym wie… I potrafi wykorzystac.
– pomyslalam, choc obecnosc kamery nieco mnie krepowala. Zasmialam sie w duchu, ze ta cala sytuacja przypomina casting do pornosa, wiec uwodzicielsko, kolyszac biodrami, podeszlam powoli do lózka, na którym z kamera siedzial mój braciszek i stajac tuz nad nim, z dziwkarskim usmieszkiem na twarzy, odwazylam sie delikatnie z tej sytuacji zadrwic:
– Czy to casting?
Odpowiedz, jaka padla z jego ust sprawila, ze moje cialo przeszyl dreszcz, a cipka momentalnie stala sie wilgotna…
– Nie trzeba, mam juz glówna gwiazde.
Dzieki temu poczulam sie nieco smielsza i pewniejsza, wiec pomimo groteskowosci sytuacji postanowilam kontynuowac z braciszkiem ten specyficzny „role play”, który w tym momencie… wydawal mi sie nawet calkiem sexy. Nachylilam sie nad braciszkiem, kladac obie rece na swoich odzianych w kabaretki nogach i wydymajac lekko usta zapytalam zmyslowym tonem:
– Taaak? A jak sie nazywa ta „gwiazda”?
Spodziewalam sie uslyszec moje imie, a zamiast tego powiedzial cos, co mnie rozbawilo, wiec po prostu zaczelam sie smiac.
– Paula Star.
„Paula” – w ten sposób zwracaja sie do mnie znajomi, on wie o tym. Potrafil na tyle rozluznic atmosfere, ze juz mialam kompletnie gdzies fakt nagrywania mnie w tym stroju, tym bardziej, ze on równiez sie zasmial, a nalezy raczej do powaznych ludzi.

I atmosfera równie szybko wrócila do powaznej. W chwili ciszy przygladalam sie, jak on „jezdzi” kamera po moim ciele, a penis mojego „menedzera” nieco sie podniósl, przez co moja cipka stala sie jeszcze bardziej mokra. Cisza trwala jednak zaledwie kilka sekund, bo braciszek oczywiscie musial skomentowac mój wyglad.
– Spójrz na siebie, jak zajebiscie sliczna suka jestes.
– pomyslalam.
– Dziekuje, ale to dlatego, ze dostalam dzisiaj sliczny prezent – odparlam, chcac „miedzy wierszami” podziekowac za niego braciszkowi, bo przypomnialo mi sie, ze z powodu towarzyszacego mi wówczas podekscytowania w ogóle tego nie zrobilam.
– Sliczna suczka we wszystkim wyglada slicznie – odpowiedzial szybko.
W tym momencie „zlapalam sie” na tym, ze od pewnego czasu trwania tej „kokieterii”, mimowolnie, w rytmiczny sposób, lekko kolysze na boki bioderkami…
– pomyslalam.
Zauwazylam takze, iz pomimo poczatkowego oniesmielenia z powodu obecnosci kamery, napiecie temu towarzyszace zostalo calkowicie rozladowane, a fakt, iz braciszek nagrywa moje cialo zaczyna mnie nawet z kazda chwila… coraz bardziej podniecac.

On oczywiscie to wyczul… Jak zawsze. Na kolejny „krok” nie musialam dlugo czekac…
– Masz cudowne te cycuszki… Nachyl sie tutaj.
Bylam pewna, ze to od nich zacznie… Nachylilam sie nad lózko i pokazalam mu je wprost do kamery. Z pewnoscia widzial spora ich czesc, zwazajac na dekolt w koszulce jaka mi sprawil. Zauwazyl tez na pewno moje stojace z podniecenia sutki, bo byla tak dopasowana do mojego ciala, ze nie mogly umknac jego uwadze… Lewa dlonia „przesunal” po mojej prawej piersi, po czym dwoma palcami zlapal i scisnal suteczek, z powodu czego cichutko jeknelam…
– Pokaz mi te cycki, suko. Ale nie sciagaj koszulki.
On oczywiscie wiedzial, ze da sie to zrobic. Pomimo obcislosci, byla na tyle elastyczna, ze wystarczylo opuscic jej górna czesc. Tak tez zrobilam. Obiema dlonmi uchylilam przed nim obiekt jego pozadania, opuszczajac fragment koszulki w dól, który zmiescil sie idealnie pod moimi cyckami, a sama koszulka nadal, bez zadnej róznicy, trzymala sie na ramiaczkach…
– Doskonale – skwitowal i zrobil na nie zblizenie kamerka, co zauwazylam bedac w dalszym ciagu nachylona. Zapewne mialby ochote sie nimi teraz pobawic, bo wiem, jak bardzo uwielbia moje cycki, lecz tylko jedna wolna reka niezbyt mu to umozliwia. Zeby pokusic go jeszcze troche, scisnelam obydwa cycuszki ramionami i maksymalnie nachylilam sie do kamery, jednoczesnie spogladajac mu prosto w oczy i pamietajac przy tym o slodziutkim, ale wyzywajacym usmiechu.
Gdy spojrzalam ukradkiem na jego kutasa, juz w tym momencie wydawal sie on byc „w pelnej gotowosci”. Jezeli to zasluga tego, co wlasnie zrobilam – a podejrzewam, ze tak – moge byc z siebie tylko dumna. Uwielbiam kusic braciszka swoimi wdziekami. Zwlaszcza, kiedy dokladnie widze jego reakcje.

– A teraz, chce zobaczyc twoja dupcie.
Odwrócilam sie wiec tylem, dokladnie na wprost filmujacego wszystko braciszka, po czym poczulam jego dlon przesuwajaca sie po moim lewym posladku… Poczatkowo dosc delikatnie, zanim nie dostalam solidnego klapsa i padla komenda:
– Wypnij sie, suko!
Nie czekajac, poslusznie tak zrobilam, czujac jak zmyslowa koszulka nocna, która mam na sobie, sama podnosi sie do góry, w pelni odslaniajac mój tyleczek… Stringi natomiast, juz pod wplywem znanej mi „sily”, opuszczaja powoli w dól. Zaraz po tym, uslyszalam i jednoczesnie poczulam spluniecie na moja cipke oraz… mokry palec, przesuwajacy sie po niej. Co prawda, nie spogladalam za siebie, ale zapewne robil to lewa dlonia, bo przeciez nadal wszystko nagrywal. Od czasu do czasu przypominalam sobie o tym fakcie, chociaz sposób, w jaki wlasnie sie mna „zajmowal”, w zupelnosci pozwalal mi calkowicie przestac o tym myslec…
Gdy braciszek tak delikatnie bawil sie moja myszka, zaledwie cichutenko wzdychalam, do momentu az… Poczulam dwa jego palce, wchodzace z impetem, jednoczesnie do obu moich dziurek. Wydalam z siebie tak glosny, niekontrolowany jek, ze on sam chyba sie przestraszyl, iz pomimo srodka nocy, któres z naszych rodziców spiacych na dole moze to uslyszec.

Momentalnie zaprzestal pieszczot i znajac jego – byl wkurzony z tego tytulu, a ja ciagle pozostalam wypieta dupcia w jego strone, dyszac z podniecenia i jak zawsze oczekujac kolejnej „komendy”, która padla wrecz blyskawicznie:
– Obróc sie i sciagnij te majteczki calkowicie.
Gdy sie odwrócilam, dostrzeglam, ze skórka fiuta braciszka zsunela sie samoistnie – zupelnie tak, jak mialo to miejsce poprzednio, a jego kutas znów pieknie lsni tylko dla mnie. Tylko dla mnie. Nieco schylajac sie w dól, delikatnie zsuwam majteczki po rajstopach, po czym zmuszona jestem troche podniesc z osobna nogi, w tych cholernie wysokich obcasach, by calkowicie je z siebie sciagnac…
Ukradkiem, zerkam na „prace” jego kamery. On dokladnie rejestruje kazdy mój ruch… A pewnie równiez czasem nagrywa twarz, dlatego tez staram sie sciagac majteczki powoli, delikatnie i subtelnie, lekko sie przy tym usmiechajac, choc z powodu tych szpil, które musze „pokonac” by to zrobic, wcale nie jest to latwe.
Gdy uporalam sie ze sciagnieciem do polowy, przez prawa noge, moich zmyslowych, podarowanych przez braciszka czerwonych stringów i podnioslam lewa nózke, by móc dokonczyc, podczas ich sciagania zupelnie przypadkowo zahaczylam majteczkami o obcas… przez co troche spanikowalam, by czasem nie upasc i kompletnie sie skompromitowac, lecz szczesliwie udalo mi sie opanowac równowage i je zdjac…
Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo… A odczulam, oczyma wyobrazni, ze wybrnelam z tej klopotliwej sytuacji calkiem powabnie i sexy, wiec idac „za ciosem”, trzymajac wiszace majteczki na jednym palcu lewej dloni, pokazalam je braciszkowi z mozliwie najbardziej kuszacym usmiechem, jakim tylko potrafie, po czym rzucilam je prosto w kamere…
I znów stoje przed nim. W kabaretkach, szpilkach, opuszczona od góry koszulka odslaniajaca calkowicie moje nagie cycuszki i… bez majtek. Koszulka ta jednak jest na tyle dluga, ze w pozycji stojacej niemal idealnie siega do konca mojej cipeczki i dupci, ledwo je przyslaniajac, co powinno dodatkowo na niego zadzialac… Poza tym…
Mam cicha nadzieje, ze moje bezwstydne zachowanie wystarczajaco pobudzilo braciszka, a kolejnym aktem naszej (?) „produkcji filmowej” bedzie to, czego tak bardzo skrycie pragne…

Dokladnie w tym samym momencie uslyszalam:
– Na kolana, dziwko.

W tym momencie nie myslalam juz o niczym wiecej. Nie chcialam juz myslec. Patrzac w obiektyw kamery, wyginajac cialo lekko do przodu, by móc ponownie z blizszej perspektywy pokusic go swoimi cyckami i usmiechajac sie przy tym pozadliwie, ukleknelam powoli na podlodze – przed lózkiem, na którym zupelnie nagi, z pieknie stojacym kutasem, siedzial mój ukochany braciszek… Marzylam, by oprzec znów swe dlonie na jego kolanach, lecz on standardowo odczytal moje zamiary, bo uslyszalam od razu:
– Rece za siebie!
Tak tez zrobilam, a moje cycki w cudowny sposób wysunely sie do przodu, o co zapewne mu chodzilo. On sam przysunal sie na lózku blizej w moja strone, tak by jego kutas znajdowal sie jak najblizej moich ust… Pewnie dlatego, zeby wszystko zmiescilo sie w kadrze… A moze po to, bym o niego blagala…?
– A teraz powiedz mi Paulinko… Kim dla mnie jestes?
– Two… Twoja s-siostra? – odrzeklam z niepewnoscia, czy wlasnie takiej odpowiedzi oczekiwal.
– Tak… Moja kochana siostrzyczka… A od dzisiaj – osobista dziwka, jednoczesnie.
Zlapal mnie lewa reka za wlosy i zblizajac kamere do mojej twarzy, powiedzial:
– Nie klecz w ten sposób suko, niczym do modlitwy. Jestes zdzira, nie zakonnica. Rusz dupe dalej. Chce cie ogladac w pelnej okazalosci.
– Moge oprzec sie o ciebie? – zapytalam, po raz kolejny czujac niepewnosc, chociaz dobrze rozumialam, o co mu chodzi z ta „pelna okazaloscia”…
– Wszystko twoje, dziwko.

Opieram sie wiec dlonmi na kolanach braciszka, powyzej których czeka na mnie jego piekny, juz tak bardzo mokry od podniecenia kutas, bedacy obiektem moich pragnien od kiedy tylko po raz pierwszy go ujrzalam… Staram przesunac sie na wlasnych nogach w tyl po podlodze jak najdalej, robiac kolanami niewielkie „kroczki”, w taki sposób, aby mozliwie najdokladniej wyeksponowac przed nim swoje cialo, a tym samym zapewnic mu jak najlepszy, jednoczesny widok z góry zarówno na moje cycuszki, jak i dupcie za mna, wypinajac ja najbardziej, jak tylko potrafie. Szlo mi to troche niezdarnie, bo oczywiscie „kalkulowalam” dostep moich ust i raczek do jego penisa, ale po kilku sekundach sie udalo.
On oczywiscie wszystko nagrywal, a gdy zobaczyl swoja dziwke w satysfakcjonujacej go pozycji, ubranej dokladnie tak, jak wybral, patrzac na mnie z góry powiedzial tylko:
– To teraz pokaz mi, jaka dziwka jestes.
Faktycznie. W tej wyuzdanej pozycji, tak wyzywajaco ubrana, rzeczywiscie czuje sie jak rasowa, wyjatkowa dziwka, ale nie wiaze sie z tym ani poczucie „upodlenia”, czy jakiekolwiek inne negatywne odczucie. Wrecz przeciwnie… Tak bardzo tego pragne, ze w tym momencie moja cipeczka wrecz krzyczy z goraca i wilgoci, a usta – zadaja tylko jego…

O niczym wiecej juz nie myslalam. Prawa reka zlapalam mocno jego kutasa, lewa opierajac na kolanie i od razu wlozylam go do ust. Celowo wysunelam przy tym jezyczek, zeby poza ssaniem odczuwal równiez ocieranie sie o mój kolczyk, który tam mam.
Jedyne, co mi troche przeszkadzalo, to opadajaca grzywka, bo nie spielam jej niczym, ale braciszek szybko sobie z nia poradzil. Zlapal mnie lewa dlonia za moje dlugie, ciemne wlosy, odsuwajac je na mój prawy bok, w taki sposób, ze poza moimi plecami, czesc z nich splywala takze w dól jego nogi… Zrobil to pewnie dlatego, by dokladnie widziec moja twarz, ale tez nadal je trzymal, delikatnie „pomagajac” mi w rytmicznych ruchach glowa…
Niespodziewanie, szybkim odsunieciem ust, praktycznie wyplulam go z buzi, a w „ruch” natychmiastowo poszla moja dlon. Chcialam zobaczyc i zapytac, czy mu sie podoba, lecz zatracona w tym, co robie, zupelnie zapomnialam, ze on to przeciez nagrywa… Kiedy podnioslam do góry wzrok, trzymajac w raczce i obciagajac rytmicznie jego mokrego kutasa, spotkalam sie „twarza w twarz” z… kamera, bezmyslnie zapytalam:

– I jaka dziwka jestem?
Od braciszka odpowiedzi nie uslyszalam zadnej, przez co pomyslalam:
Ta fantazja sprawila, ze moje podniecenie siegalo juz zenitu, ale chyba nie tylko moje. Blyskawicznie wrócilam buzia do jego kutasa i coraz glebiej wkladalam go do ust, z których teraz doslownie kapala juz slina, wprost na jego jadra, a o rozmazanym makijazu nie ma chyba nawet co wspominac. Nagle poczulam, ze puscil moje wlosy i schylil sie w dól, bo moja glowa w moment odczula bardzo blisko odbijanie sie od „przeszkody”, jaka niewatpliwie jest twardy, calkiem niezle wyrzezbiony brzuch braciszka, a na mojej wypietej przed nim dupci w tym samym czasie znalazly sie jego palce, dotykajac jej w samym srodku, lacznie z moja mokra cipeczka i popychajace jednoczesnie cale moje cialo coraz mocniej, rytmicznie w jego strone…
I znów poczulam, ze „rosnie”. Tym razem – w moich ustach…
Jeszcze bardziej przyspieszylam. Od samego poczatku pragnelam zasmakowac jego spermy, a on najwidoczniej – wlasnie chce mi to dac. Daj mi swoje nasienie braciszku, prosze!

W ciagu jednej chwili, Jarek wydal z siebie krótkie, ale glosne jekniecie, a moja buzie wypelnil ladunek jego spermy… Chcialam polknac ja od razu, jednak nie zrobilam tego, bo pragnelam nacieszyc sie, wrecz delektowac po raz pierwszy jej smakiem. A smakowala przyjemnie, bardzo organicznie. Wyciagnal fiuta z moich ust i ciagle majac kamere ustawiona wprost na moja twarz, po prostu rzucil:
– Otwórz buzie i pokaz co tam masz, siostrzyczko.
Jak zawsze posluszna, tak i tym razem. Wystawilam jezyk, patrzac w obiektyw kamery.
– To jest wlasnie moja dziwka! – podsumowal – Polkniesz?
Majac pelne usta tylko pokiwalam twierdzaco glowa i to zrobilam, ale i tak bym to zrobila… Jak bardzo zal mi bylo spermy braciszka zmarnowanej podczas zabawy w kibelku, czy tej, która niespelna godzine temu, po moim pierwszym razie, wyrzucil w prezerwatywie…
– Pokaz jezyczek.
Gdy to zrobilam i zobaczyl, ze „wykonalam zadanie”, oczywiscie caly czas filmujac, lewa reka przyciagnal za wlosy moja glowe jeszcze raz do swojego kutasa, który mimo orgazmu ciagle byl w stanie erekcji, wkladajac mi go do ust kilka razy, a na koniec wydal komende:
– Napluj na niego. Duzo sliny, dziwko.
Wlasciwie mialam ochote napic sie czegos, ale braciszkowi sie nie odmawia. Zebralam w buzi tyle, ile tylko moglam, po czym naplulam na jego fiuta.
– Nie opieraj sie juz o moje kolana, oprzesz sie o lózko. Ja musze wstac.
Oparlam sie wiec delikatnie, kladac obie raczki na skraju lózka, a Jarek jak zapowiedzial – tak zrobil. To byly juz tylko sekundy dzielace mnie od momentu, na który tej nocy czekalam najbardziej…

Obszedl mnie dookola z kamera w reku, po czym poczulam jego obecnosc, na podlodze, bezposrednio zaraz za mna. Oczywiscie nie zmienilam ani troche wczesniejszej pozycji z „lodzika”, nadal wypinajac swoja dupcie – jedynie lekko oparlam dlonie o skraj lózka. W tym momencie, gdy nic nie robi, moglabym polozyc na nie równiez i glowe, a nawet ukradkiem spogladac co robi, ale przeciez nie pozwolil mi na to.
I wtedy poczulam cos magicznego. Cos, dzieki czemu moja chwilowo uspiona wspanialym orgazmem braciszka cipka znów rozpalila sie do czerwonosci…
Mokra glówke jego penisa, drazniaca delikatnie moja myszke.
– pomyslalam. Dokladnie w tym samym momencie, zaliczylam od niego tak mocne uderzenie w tylek, ze az poruszylam sie calym cialem i – niewiele brakowalo – krzyknelabym.
– Z tej pozycji wygladasz po prostu idealnie, moja kurewko…
– To byl doskonaly pomysl, by tak cie ubrac. Wygladasz w tym zdecydowanie lepiej, niz wygladalaby w tym moja ex-szmata.
Znów poczulam jego lewa dlon, lecz tym razem juz nie na tylku, a lewym biodrze oraz… wsuwajacy sie sam szczyt glówki jego kutasa wprost do mojej cipeczki.
Z wlozona we mnie, zaledwie glówka swojego kutasa, Jarek kontynuowal:
– Wiesz, czemu jeszcze nie rzne cie jak szmaty i kusze kutasem? Bo podziwiam widoki. Mam najseksowniejsza i najbardziej zdzirowata siostre na swiecie.
Wysunal lewa dlon az do mojej twarzy i przesunal moje wlosy, równiez na lewa strone, po czym rzucil:
– Odwróc swoja sliczna buzke do tylu, koniecznie musze ja widziec.

Tak tez zrobilam, odwracajac glowe w prawo, lecz za soba zobaczylam wylacznie jego umiesnione rece oraz kamere, która trzyma w dloni wykierowana wprost na mnie…
I wtedy stalo sie TO.
Jeknelam tak, ze bylo to chyba slychac w calym domu, ale juz mialam to gdzies… Trzymajac mnie za lewe biodro wszedl we mnie calym soba, a ja nareszcie moglam poczuc jego wspanialego kutasa, w pelni wypelniajacego moja dziurke. Bez zadnych kondomów.
Robil to tak szybko, ze z kazdym wlozeniem czlonka we mnie wydawalam z siebie jek, co chyba poirytowalo mojego braciszka i jak zawsze mial racje…
Wyjal go ze mnie, blyskawicznie wskoczyl na lózko i rzucajac tylko slowa:
– Zamkniesz sie szmato, czy mam cie uciszyc?
Lapiac mnie za wlosy jednoczesnie wlozyl mi swojego kutasa do ust, praktycznie je kilkakrotnie pieprzac, bo on w tym momencie ruszal moja glowa…
– pomyslalam – Oczywiscie nadal wszystko przez caly czas nagrywal. Gdy skonczyl rznac moje usta, nachylil sie tylko do mnie i powiedzial:
– Badz grzeczna dziwka i zatkaj sobie usta rekami. Twoje jeki na caly dom obudza starych. Chcesz tego?!

To byla najgorsza i najbardziej przerazajaca rzecz jaka moglaby nas spotkac. Przeczaco pokiwalam glowa nawet nie odzywajac sie slowem i oparta lokciami o skraj lózka, obiema dlonmi chwycilam sie mocno za usta…
Braciszek od razu powrócil za mnie… Tym razem lapiac lewa reka za wlosy i pieprzac moja cipeczke jeszcze szybciej niz poprzednio, a ja wydawalam z siebie jedynie stlumione pojekiwania, praktycznie slyszalne wylacznie dla nas.
I w tym momencie, nie wiedzialam sama, co zrobic…

Pragnelam, by we mnie doszedl. Pragnelam od samego poczatku… Tak, to znaczy dokladnie od wczoraj, naszej pierwszej „zabawy” w lazience. Z d**giej strony, rozum mówi, by nie konczyl we mnie, bo przeciez w zaden sposób sie nie zabezpieczam… Ale co teraz, do cholery, moge zrobic?! Przestac zatykac usta i drzec sie na caly dom „nie rób tego”?! Dokladnie gdy o tym pomyslalam, Jarek puscil moje wlosy i ciagle mnie pieprzac, nachylil sie do lózka tak, ze polozyl kamere… na nim, wprost mojej twarzy, w dodatku bardzo blisko.
– Dlugo zapamietasz te noc, siostrzyczko – zapowiedzial…
Poczulam tylko jego obie dlonie na moich biodrach, co bylo dla mnie tak podniecajace, ze juz zaczynalam szczytowac, a jego kutas we mnie…

Wlasnie w tym momencie wypelnil mnie goraca, mokra sperma…

Z powodu czego ja równiez doszlam, a moje cialo, choc glównie jego tylna czesc, tak wspaniale zerznieta przez mojego braciszka, wila sie niczym w konwulsji…

Gdy wydalam z siebie jeszcze jeden, bardzo cichutki jek, poczulam dokladnie, jak kutas Jarka opuszcza moja zalana jego nasieniem szparke… On bez slowa szybko wstal, zabral lezaca na lózku, wykierowana wprost na moja twarz kamere i – jakzeby inaczej – rzucil „komende”…
– Nawet nie próbuj mi sie ruszyc teraz.
A ja nawet o tym nie pomyslalam… Bedac wypelniona jego sperma, blogosc ogarnela moje cialo i moglabym tak pewnie, oparta o to cholerne lózko z wypieta dupa, spedzic nawet jeszcze kilka minut… Czuje sie spelniona.
Braciszek natomiast, nie przerywajac nagrywania, zaraz wskoczyl za mnie… Oczywiscie domyslalam sie, cóz takiego chce „uwiecznic”, bo nie tylko czulam wyplywajace ze mnie jego nasienie, ale nawet bylo je slychac… Po prostu kapalo z mojej cipki na podloge.

Wrócil na lózko i z troche „zmarnialym” juz penisem usiadl znów nade mna, dokladnie w tym samym miejscu, w jakim dostawal ode mnie lodziki… Podnioslam glowe oparta przez ten czas na dloniach i chyba automatycznie wiedzialam, o co mu chodzi…
Wzielam jego kutasa w dlon, wlozylam do ust i kilkakrotnie obciagnelam, po czym oparlam swoja glowe o jego kolano…
O dziwo – w tym samym czasie uslyszalam dzwiek „STOP” w kamerce, a zachowanie mojego braciszka bylo jeszcze bardziej zaskakujace. Poglaskal mnie po glowie, a nastepnie zupelnie spokojnie powiedzial:
– Wstan i usiadz obok, siostrzyczko.

Ciagle ubrana jak zdzira i zmeczona… Chyba tez jak zdzira, wstalam i usiadlam na lózku dokladnie tak, jak sobie tego zyczyl. Zaciagnal mi nawet koszulke na cycki, oczywiscie z odpowiednim komentarzem:
– Piekne sa, ale na teraz juz wystarczy.
– spojrzalam na zegar – – Napijesz sie ze mna jeszcze czegos?
Troche niepewnie, ale kiwnelam glowa dla potwierdzenia… Pic mi sie chcialo juz wczesniej, ale musze tez przeciez przebrac przynajmniej w normalne ciuchy, nim pójde spac. Wanne odpuszczam… Stanowczo za pózno, a poza tym… Przynajmniej jeden dzien chce czuc sie nim „brudna”.
Gdy braciszek, juz zupelnie bez jakiejkolwiek „krepacji” – calkowicie nagi, standardowo odpalil papierosa i robil dwa drinki z cola, ja patrzylam na jego ciemne panele i plame jego spermy, która wyplynela z mojej cipki… Chyba nadal nie docieralo do mnie wszystko to, co sie wydarzylo, no albo… Juz po prostu bylam zbyt zmeczona.
Jarek podszedl do mnie, by podac mi drinka i jakby nagle cos mu sie przypomnialo, albo doznal jakiegos „olsnienia”…
– Aaa wiem, chcialabys sie przebrac, a nie wiesz gdzie ubrania?
– Tak, prosilabym.
– Nie musisz, tylko je schowalem…
Blyskawicznie wyciagnal z szafy mój rózowy szlafrok i czerwona, pamietna bielizne.
– Dzieki – powiedzialam nakladajac na swoje „nowe” wdzianko, bedace prezentem od braciszka szlafrok, dopilam drinka, a bielizne po prostu wzielam do reki.
– Nie przebierasz sie? – zapytal.
– Szczerze mówiac… Nie chce mi sie. Zobacz sam, która godzina…

Zaczelam powoli sie wycofywac z jego pokoju, drobniutkimi, choc donosnymi, dzieki szpilkom, jakie mi podarowal krokami, co oczywiscie nie umknelo jego uwadze, lecz bardziej niz mna, wydawal sie byc zainteresowany sprzataniem po naszej „zabawie”…
Gdy znalazlam sie praktycznie przy drzwiach i cicho wypowiedzialam:
– Dobranoc, braciszku…
Zrobil kilka szybkich kroków w moja strone, oczywiscie nadal kompletnie nagi. Gdy tylko znalazl sie na wprost mnie, blyskawicznie przyciagnal mnie do siebie, jednym ruchem dloni rozwiazujac sznurek od szlafroka i przycisnal do sciany tak mocno, ze znów na cipce poczulam jego kutasa, pomimo, ze byl w stanie spoczynku…
– Nie zapomnialas czegos, siostrzyczko?
Wrócil po nie, lezaly przeciez na lózku. Dal mi je do reki, w której trzymalam bielizne z „pierwszego razu” i jak zawsze (czyli od wczoraj), przyciagajac mnie do siebie, zlapal za wlosy, a nastepnie wkladajac swój jezyk do moich ust namietnie pocalowal…
I co chyba tez jest jego standardem, musial powiedziec kilka slów podsumowania:
– Bylas nieziemska, ale tyle tego jest, ze nie sposób w tej chwili o wszystkim powiedziec… Domyslam sie tez, ze masz pewne watpliwosci i pytania do mnie, w zwiazku z tym, co wydarzylo sie dzisiejszej nocy… Mam propozycje. Zawsze mozemy spotkac sie w jakims innym niz dom, bardziej komfortowym miejscu. Aby sie umówic, chyba nie mamy problemu?
– Prawda? – dodal z lekkim usmiechem.
– Prawda – potwierdzilam, takze sie usmiechajac i wyszlam z jego pokoju.

Gdy wrócilam do siebie, mimo okropnego zmeczenia, musialam raz jeszcze spojrzec na dziwke, która bylam dla niego tej nocy… Stanelam przed lustrem, szlafrok w dól…
Tyle sie wydarzylo w tak krótkim czasie, ze nawet nie wiem, jak w tej chwili ogarnac to wlasnym umyslem… On mial racje. Mam do braciszka ogrom pytan… I obaw.
Ale najbardziej mysle o tym, co powiedzial w formie „propozycji” na zakonczenie… By spotkac sie gdzies oboje poza domem, gdzie mielibysmy znacznie wiecej prywatnosci… W koncu, gdy bylismy dzieciakami, tez uwielbialismy przeciez spedzac czas we dwoje… Tyle, ze po tej nocy, jest to juz zupelnie inna relacja. Sciagam tylko szpilki i ide spac, nalezy mi sie… Co wydarzy sie miedzy mna a braciszkiem – czas pokaze, choc jestem wlasciwie pewna po tak upojnej nocy, ze ja nie zrezygnuje z naszych obecnych relacji…