Ekim 12, 2021

Bal – na Faktach

ile admin

Amateur

Bal – na Faktach
Historia o której opowiem wydarzyla sie naprawde, dwa lata temu. Nalezy do tych niespotykanych, o których sie slyszy od innych lub czyta marzac zeby spotkaly wlasnie Ciebie. Do niedawna myslalam, ze mnie cos takiego nigdy nie bedzie dotyczylo. Nic bowiem w moim zyciu nie zapowiadalo tak niezwyklych wydarzen. Zwyczajna szara rzeczywistosc. Maz wiecznie skwaszony, zmeczony i zrzedzacy, syn który uczeszcza do gimnazjum i zzera resztki mojej energii i ochoty do zycia przez swoje fochy i wieczne niezadowolenie. Istny koszmar, a mialo byc jak w bajce…
W ten piatkowy dzien wszystko przebiegalo zwyklym trybem. Pobudka o szóstej rano, sniadanie dla meza Ryszarda, potem jeszcze syn Beniamin, którego zawoze do gimnazjum. Powrót do domu i oczywiscie jak zwykle, generalne porzadki, wtedy akurat mialam wolne w pracy i jak na zlosc musialam sprzatac. Juz po dwóch godzinach mam dosc. Nie mam jednak czasu na odpoczynek. Wyruszam na zakupy. Na dworze znowu leje. trzeba sie gdzies ukryc. Moze jakis bar? Ten bedzie doskonaly. Siadam przy oknie, zamawiam kawe i natychmiast wpadam w dziwny nastrój. Cala staje sie oczekiwaniem na cos dziwnego. Serce zaczyna mi walic. Co jednak moze sie wydarzyc, przeciez moje zycie to jedna wielka nuda. Tlumacze sobie, zaraz przestanie padac, a ja dalej bede realizowac swój plan dnia. Kelner przynosi kawe. Place natychmiast. Odchodzi, a ja znowu zostaje sama ze swoimi myslami. Nagle cos przykuwa mój wzrok. Obok rachunku pozostawionego przez kelnera lezy cos jeszcze. Maly czerwony kartonik.. ,,glosi napis na wierzchniej stronie. Odwracam karteczke i czytam dalej ,,Czy to na pewno do mnie? Postanawiam pójsc na calosc, nawet jezeli nie o mnie chodzi. Przeciez cos od zycia mi sie nalezy. Tylko jak wytlumacze rodzinie moje wieczorne wyjscie? Dawno nie odwiedzalam przyjaciólki…..Podniecona do granic mozliwosci, zalozylam mala czarna, ponczochy samonosne kabaretki, oraz 15 cm platformy na obcasie. Taka klasyka. Maz nawet nie zwrócil uwagi na mnie – normalne. Zamówilam Taxi, które dosyc szybko zjawilo sie pod naszym domem. Wskazalam kierowcy adres, a on zasmial sie pytajac ooo to Pani bywa w wyzszych sferach? odparlam jak to w wyzszych sferach!? To willa biznesmena, wplywowy i bogaty facet, czesto odbywaja sie tam imprezy – odpowiedzial Kierowca. Pomyslalam po co ja tam jade? W koncu podjechalismy pod wskazany adres.. zaniemówilam WOW ale chata. Piekna duza willa, na parkingu luksusowe samochody, po prostu bajka. Dzwonie do drzwi. Otwiera mi facet. Wchodze i od razu zostaje wciagnieta w wir zabawy. Po kilku sekundach podchodzi do mnie mezczyzna ok 50 lat w eleganckim garniturze, pachnacy rewelacyjnymi perfumami i przedstawia sie jako Maksymilian, okazalo sie, ze jest wlascicielem domu i czesto od czasu rozwodu organizuje takie spontaniczne imprezy. Zapytalam czy jest zly ze tutaj przyszlam, nie znam nikogo po prostu spontaniczna sytuacja. Powiedzial, ze nie jest zly wrecz przeciwnie, ochoczo oprowadzal mnie po domu w tle bylo slychac muzyke kilka par tanczylo, stoly uginaly sie od pysznego jedzenia. Przedstawil mnie kilku swoim gosciom Robertowi, Markowi, panowie po 40stce. Fajnie sie z nimi rozmawialo na luzie spontanicznie. Minuty mijaly impreza coraz bardziej sie rozkrecala, a szampan czulam dosyc mocno uderzal mi do glowy. Gdy uslyszalam Sweet dreams ( are made of this) zespolu Eurythmics postanowilam zatanczyc i dolaczyc do innych, juz dawno nie bylam na imprezie, nie tanczylam echhh ten wieczór jest cudny pomyslalam. Po chwili dolaczyli do mnie Robert i Marek którzy tanczyli razem ze mna, dotykajac mnie w inny sposób niz normalnie podczas tanca, dziwnie sie poczulam i usmiechalam sie jak glupia idiotka. Jeszcze pare godzin temu bylam kura domowa a teraz bawie sie doskonale. Wybila dwunasta, goscie powoli zaczeli wychodzic z imprezy, ja jeszcze na to nie mialam ochoty. Usiadlam wygodnie przy stoliku, po paru minutach zorientowalam sie, ze oprócz mnie Maksa, Roberta i Marka nie ma juz nikogo. Tez postanowilam pójsc. Maks jednak nalegal bym zostala. Gdy spojrzalam na telefon i zobaczylam ilosc polaczen nieodebranych od meza, przestraszylam sie, ale cos podpowiadalo mi by zostac. Maks zaprowadzil mnie do salonu, na duzej sofie siedzial Robert i Marek usiadlam miedzy nimi, Maks na przeciwko w fotelu, pilismy drinki rozmawialismy CDN…