Ekim 11, 2021

Impreza w skladzie: Ja, Natalia, Adam, Bartek, Pio

ile admin

Big Tits

Impreza w skladzie: Ja, Natalia, Adam, Bartek, Pio
Nie wiem dokladnie jak do tego doszlo. Moze to temat na osobna opowiesc, moze, niewazne. Wazne, co sie dzieje tu i teraz. Tu i teraz stoje w kuchni razem ze swoja niedawno poslubiona – Natalia. Ona przygotowuje przekaski, wsypuje do miski chipsy i wyklada ciastka. Ja wyjmuje z lodówki zimne piwo dla naszych gosci. Chlopaki wpadaja obejrzec mecz, dzisiaj derby. Zdawaloby sie, ze to zwykle przygotowanie do towarzyskiego spotkania, meczowej posiadówy przed telewizorem. Dom przygotowany, wysprzatany, my umyci i ladnie ubrani, gotowi na przyjecie gosci. Natalia ma na sobie urocza niebieska sukienke i czarne szpilki. Tak, tylko te dwie rzeczy. A ja? Ja zalozylem czarne balerinki, czarne ponczochy samonosne, króciutka spódniczka, a pod nia stringi. Na górze czarny, siateczkowy, przeswitujacy top. I to by bylo na tyle, jezeli chodzi o dziewczynki na dzisiejszej imprezie.

Na klatce slychac podniesione glosy, zaraz potem dzwonek do drzwi. Natalia rozklada talerzyki z na stole w salonie, ja jestem jeszcze w kuchni, czyli blizej przedpokoju, wiec ja ide otworzyc. Niby nic, nie pierwsza taka impreza, ale jestem podekscytowany i troche stremowany. Przekrecam klucz, drzwi otwieraja sie do wewnatrz z odrobine za duza sila, dobrze ze zdazylem sie uchylic, zeby nie oberwac klamka. Chlopaki stloczyli sie na niewielkim korytarzu i ewidentnie spieszy im sie, zeby byc juz w srodku. Oho, czuje ze zrobili sobie maly “biforek” – do mieszkania wdarl sie zapach piwa i papierosów, pomieszany z zapachem meskich perfum. A zaraz potem weszli oni: Adam i Bartek. A zaraz za nimi jeszcze dwóch. Co? Przeciez mieli byc tylko oni, mielismy byc w czwórke, a tu widze ze chlopaki dokoptowali sobie jeszcze kogos. Natalia przyszla juz z pokoju i stanela przed drzwiami, patrzac na przybylych. Widzialem po minie, ze nie jest zadowolona z nieproszonych gosci ale wszystko dzialo sie jakos tak szybko, oboje bylismy przejeci i nie zdazylismy zaprotestowac. Cala czwórka przepchnela sie miedzy nami i pomaszerowala do salonu. Westchnelismy cicho, zamknalem drzwi na dwa zamki (juz wystarczy nieproszonych gosci) i oboje podazylismy za nimi do salonu.

Jak widac, szybko zdazyli sie rozgoscic. Adam i Bartek usiedli na kanapie, a nasi nowi przyjaciele zajeli fotele. Bartek wyjasnil krótko ze po drodze spotkali swoich starych kumpli i (nie pytajac nas o zdanie) ich tez zaprosili, no a przed przyjsciem walneli sobie jeszcze po piwku, lub po dwóch. Zarówno Bartek, jak i ja z Natalia dobrze wiedzielismy, ze wcale nie musial nam sie tlumaczyc. Zasady byly proste, ja i moja zonka musielismy ich przestrzegac. Zeby jednak bylo odpowiednio grzecznie, Adam przedstawil nam swoich znajomych – Lukasza i Piotra. “Uwierzcie mi, oni tez lubia dobre mecze i na pewno beda zadowoleni z tej imprezy” – powiedzial Bartek, usmiechajac sie do mnie znaczaco, po czym zwrócil sie do Natalii – “no dobra, lala, wlaczaj telewizor, bo przegapimy!”

Natalia zrobila kilka kroków w strone telewizora, siegnela do przycisku i nachylila sie mocno, zeby wlaczyc ekran. Zdecydowanie nie musiala nachylac sie az tak mocno, zeby wszyscy obecni mogli zobaczyc jej tylek… ale to pewnie wladczy ton Bartka sprawil, ze moja zona wcielila sie juz w role, jaka jej tu dzisiaj przypadla. “A ty lafiryndo, przynies wreszcie te browary” – powiedzial Adam, dzieki czemu tez szybko przypomnialem sobie o swojej roli. Poszedlem do kuchni, po piwo, które wczesniej wyjalem z lodówki. Z salonu dobiegaly do mnie glosy gosci, komentujacych tylek mojej zony. Dotychczas malomówni “nowi”, teraz znacznie sie ozywili, i to ich podekscytowane glosy najdobitniej wyrazaly, ze moja zona to “niezla pizda” i ma “dupe do jebania”.

Wzialem piwo i szybko udalem sie do pokoju. Na malym stoliku pomiedzy kanapa i fotelami polozylem butelki. Adam ruchem reki pokazal mi, ze mam otworzyc i nalac im do kufli, a sam wstal i poszedl w strone mojej zony. Natalia stala na srodku pokoju, a Adam chodzil wokól niej i ogladal… jak towar. Przez sukienke zaczal dotykac, ugniatac jej piersi, siegnal do ramiaczka sukienki i zsunal je tak, ze po jednej stronie sukienka opadla, odslaniajac jednego cycuszka. Ku zadowoleniu wszystkich obecnych, po chwili zrobil to samo z d**gim ramiaczkiem i teraz obie piersi byly juz dobrze widoczne. Moja zona skrzyzowala rece, zeby zakryc piersi przed swidrujacymi oczami ale szybko tego pozalowala. Adam szybkim ruchem zdzielil ja z liscia. Policzek Natalii poczerwienial ale dobrze wiedziala, ze nie moze protestowac, a próba zakrycia cycków zaslugiwala na potepienie. Grzecznie opuscila rece wzdluz tulowia, a nasz przyjaciel – zeby dobitniej uswiadomic jej, ze zle postapila – zlapal ja za sutki. Jedna reka trzymal jednego sutka, d**ga d**giego, mocno je scisnal i zaczal wykrecac, sprawiajac mojej zonie duzy ból. Patrzylem na wyraz jej twarzy, widzialem jak zagryza zeby, wiedzialem ze cierpi… ale tez dostrzeglem blysk w jej oku i wiedzialem ze ja to kreci.

“O, mezusiowi sie chyba podoba” – rozbawiony powiedzial Lukasz, patrzac sie na okolice mojego pasa. Faktycznie, mój maly zaczal rosnac i naciagac material z przodu, tak ze stringi od tyl zaczely mi sie wzynac w tylek. Na mojej krótkiej spódniczce wyraznie bylo widac zarys wzwodu. Lukasz jednym szybkim ruchem sciagnal w dól spódniczke. Teraz ja bylem w centrum uwagi. Stalem przed nimi w obcislej, przeswitujacej bluzeczce, ponczochach i stringach. No i fiutem, którego nie za bardzo zakrywaly damskie majtki. Adam, który wczesniej zajmowal sie moja zona, podszedl do mnie od tylu i nagle poczulem siarczyste uderzenie w pupe. Tak, Adam lubil dawac z liscia, wczesniej oberwala moja zona, a teraz ja – tak samo, tylko w posladek. Zanim zdazylem zareagowac poczulem d**gie uderzenie w d**gi posladek. Tym razem byl to cios duzo mocniejszy, przez który musialem zrobic krok do przodu. Niestety, ponizej kolan mialem zsunieta spódniczke, która teraz uniemozliwiala szybki ruch. Sila uderzenia i spódniczka sprawily, ze stracilem równowage i polecialem prosto na kanape, na kolana Piotra i Lukasza, twarza w dól dokladnie w strone krocza Piotra.

Ten wykorzystal sytuacje i polozyl reke na mojej glowie, docisnal tak, ze przez material dresów dokladnie moglem poczuc ze jest juz podniecony. Spróbowalem wstac, lekko unioslem glowe ale tylko tyle bylem w stanie zrobic, bo Lukasz (na którego kolanach bylem d**ga polowa ciala) bardzo mocno chwycil mnie za oba posladki i przytrzymal, zebym nie mógl sie podniesc. Byla to chwila, która pozwolila Piotrowi szybko wyciagnac ze spodni nabrzmialego czlonka, tak ze tym razem moja glowa wyladowala juz nie na materiale spodni, tylko na sterczacym fiucie, którego glówke Piotr celnie nakierowal wprost na moje usta. Zylasta pala wypelnila moja buzie i zaczela wpychac sie do gardla. Lukasz caly czas trzymal mnie tak, zebym nie mógl sie wyrwac, ja oczywiscie próbowalem uwolnic sie od dlawiacego fiuta, wiec napinalem miesnie i próbowalem wyciagnac do góry szyje. Piotr dostrzegl, ze wiecej przyjemnosci da mu nie trzymanie mnie w jednej pozycji, tylko troche ruchu, wiec rozpoczela sie zabawa… Piotr puszczal moja glowe na chwile, ja unosilem ja tak wysoko jak tylko moglem, ale nim czlonek zdazyl calkowicie opuscic moja morde, oprawca znów dociskal mnie do krocza, sprawiajac sobie ogromna przyjemnosc wwiercaniem sie w mój przelyk. A moje sapanie, charczenie, slinienie sie i ewidentne odruchy wymiotne tylko nakrecaly go do dalszych dzialan.

Nie jestem zbyt silny ani wysportowany. Cala ta szamotanina, regularny brak oddechu, krztuszenie sie rozochoconym kapucynem, wlasna slina i jego sokami sprawily, ze musialem stracic na chwile przytomnosc. Ocknalem sie, i pierwsze, co poczulem, to ból. Chwile zajelo mi zorientowanie sie w sytuacji… lezalem na brzuchu, na podlodze przy kanapie, pod nogami Piotra i Lukasza. Doslownie pod nogami, bo ten ból który poczulem, to wlasnie gola stopa Lukasz wpychajaca sie miedzy moje uda i szturchajaca mnie bolesnie w jadra. Piotr tez mial gole stopy, które opieral na mojej glowie, dociskajac mnie do ziemi. Na podlodze, dokladnie pod ustami mialem lepka plame spermy, która jeszcze nie do konca wyplynela z moich ust. Dobitnie swiadczylo to tym, ze Piotr pouzywal sobie na mnie z calkiem dobrym dla siebie finalem. Lukasz kopnal mnie ponownie, tym razem troche mocniej i kazal wstac i przyniesc wódke. Piotr zdjal ze mnie swoje stopy, zebym mógl wstac i wykonac polecenie jego kolegi.

Zatrzymalem sie, bo nie byl to dla mnie widok obojetny ale kolejny kopniak miedzy nogi od tylu przypomnial mi, ze mam przyniesc wódke. Wrecz popedzilem do kuchni, bo chcialem szybko wrócic, nie zostawiac zony z tymi sadystami, obronic ja. A jednoczesnie chcialem to po prostu widziec, bo to co robili z moja zoneczka bylo mega podniecajace…

Natalia lezala naga na podlodze, nogi podniesli jej do góry za siebie – tak, ze kolana miala oparte o podloge, a tylek wypiety do góry. Jej piekny, seksowny, sporych rozmiarów tylek! Uwielbiam go! Uwielbiam, jak trzesa jej sie posladki gdy idzie i jak dostaje klapsa. Tak, wtedy gdy ja dlawilem sie dragiem Piotra, chlopaki musieli nacieszyc sie widokiem posladków trzesacych sie w rytm siarczystych klapsów… albo raczej pasów! Wypieta dupa Natali byla cala czerwona, poprzecinana czerwonymi, podluznymi sladami, od paska lezacego pod sciana.

Dobrze, ze jestes – uslyszalem od Bartka, który zaraz z lubieznym usmiechem dodal – dawaj wódke, trzeba zdezynfekowac rany!
Wyrwal mi z reki butelke, odkrecil i zaczal polewac poraniona pupe i opuchnieta cipke mojej ukochanej, która zaczela syczec i jeczec z bólu. Chlopakom widac bardzo spodobala sie sie ta reakcja, bo teraz juz wstali wszyscy, ustawili sie wokól niej. Podczas gdy Bartek nadal polewal, reszta po kolei, albo dawala kolejne klapsy albo brutalnie wpychala lapy do wrazliwych dziurek Natalii, potegujac ból.

C.D.N.