Mlody sasiad
Mlody sasiad
To byl gwaltowny okres – kupno mieszkania, remont, przeprowadzka oraz praca na dwie zmiany aby dokonczyc wszystko tak jakby sobie tego zyczyla.
Wiesia byla rozwódka, kobieta zapracowana jednak kazda wolna chwile poswiecajaca na fryzjerów czy kosmetyczki. 48 letnia, zadbana i opalona, niska (157 cm) dojrzala kobieta, o kreconych, spietych w kok u góry farbowanych na rudo wlosach, sporych i kraglych piersiach (miseczka D, obwód 75) z drobnymi brazowymi sutkami, o szerszej, jedrnej kraglej pupie, dosc mocno odstajacej. Cechowaly ja zgrabne nogi, jednak niezbyt dlugie z racji wzrostu i male, zadbane stopy albo raczej stópki z racji rozmiaru 36. Paznokcie uwielbiala malowac w tzw french, czyli biale paseczki, zarówno u dloni jak i u stóp.
Byla drobna kobieta o pelnych ksztaltach. Lubila to podkreslac swoim ulubionym zestawem w upalne sierpniowe dni – czarna opinajaca cialo sukienka do polowy ud, skrywajaca czarne sportowe obcisle stringi, koronkowy biustonosz, podkreslajac lydki i posladki czarnymi,skórzanymi japonkami na wysokim 12 cm koturnie.
Nic wiec dziwnego, ze zwracala uwage mezczyzn, nie tylko tych zonatych po czterdziestce ale tez i tych mlodych, studentów, którzy byli w wieku jej syna. Nie raz rozbierali ja wzrokiem studiujac jej posladki i sliniac sie jak male dzieci do czekolady. Nie jeden mijajacy ja na ulicy mlodzieniec, ogladal sie za nia marzac o chwili zapomnienia miedzy jej dojrzalymi, jedrnymi posladkami.
Jednym z nich byl Janek, student pierwszego roku, który dopiero co wprowadzil sie do miasta. Dzieki majetnym rodzicom, mieszkal w nowej kawalerce na tej samej klatce co Wiesia.
Juz nie raz natknal sie na ta “mamuske” (jak okreslal ja w myslach) w windzie lub na schodach. Wiele razy obserwowal rano jak Wiesia wychodzi z klatki i idzie w strone parkingu, zachecajaco kolyszac swoimi dojrzalymi biodrami.
Janek odkad pamiecia siegal, uwielbial dojrzale kobiety. Zawsze wywolywaly w nim ten zwierzecy instynkt, dodawaly mu iskry w oku. Wiesia z kazdym dniem doprowadzala Janka do szalenstwa. Myslal o niej rano, popoludniu, przed snem. Wiele razy napotykajac ja w klatce i mówiac jej “Dzien dobry”, biegl na góre, zamykal drzwi i wbiegal jak szalony do lazienki, uwalniajac swój wzwód, który po paru ruchach dlonia wystrzeliwal gestym nasieniem.
– oszaleje przez nia…jaka to jest dupa – jeczal strzepujac nabrzmialego penisa nad zlewem.
Janek mimo 19 lat byl dojrzale wygladajacym mezczyzna, wiele poznanych dziewczyn dawalo mu 25 lat.
Byl wysokim, krótko scietym brunetem o silnej budowie i wyraznych miesniach. Dziewczyny wiele razy tracily dla niego glowe a Janek to bezczelnie wykorzystywal za kazdym razem. No i to co dodawalo mu najwiekszej pewnosci siebie w kontaktach z kobietami – 18 centymetrów zywej rozkoszy – bo tak lubil nazywac swój sprzet. Gruby, zylasty i dlugi. U tych bardziej doswiadczonych rówiesniczek wywolywal drzenie kolan, u tych mniej – strach.
Wiesia tym czasem zadomowila sie na dobre w swoim nowym mieszkaniu, wreszcie sama, wolna od syna.
Mogla bez przeszkód chodzic nago po domu i zostawiac bielizne na krzeslach.
Zazwyczaj wracala pózno, pracujac na dwie zmiany aby splacic mieszkanie i remont. Nie raz przed snem myslala, ze przydalby sie jej wakacje a raczej wakacyjny relaks, gdzies gdzie moglaby zaszalec, uwolnic swoje kobiece potrzeby, które od dawna sie w niej kotlowaly. Brak czasu na randki z facetami to potegowal.
Wspominala czasem w kobiecych plotkach ze swoja przyjaciólka, ze w jej klatce mieszka niezly przystojniak, lubila z nia zartowac.
– ciekawe jakiego ma… – powiedziala Magda parskajac smiechem
– daj spokój, jestes zwariowana, to malolat, jest mlodszy od mojego syna – odpowiedziala lekko zawstydzona Wiesia
– wiesz, ze takim mlodym ciagle stoi…na pewno na ciebie zerka, przylap go kiedys – Magda nie przestawala podkrecac tematu
– daj spokój, odbilo ci! – odpowiedziala Wiesia
– a co Ci szkodzi? Jestes sama! Baw sie! Korzystaj Kochana! – chichotala Magda – nie wierze, ze nie myslalas o tym jakbys mu robila laske… – nie przestawala – o nie! Nie wierze! Myslalas o tym!
Wiesia poczerwieniala po d**giej stronie sluchawki.
– nie, zwariowalas! Nie myslalam! – próbowala sie bronic, czujac sie jak zlodziej przylapany na kradziezy.
Rzeczywiscie, zdazylo sie jej myslec o tym, jak naga, kleczy przed Jankiem i summienie rusza glowa pieszczac jego czlonek ustami.
Teraz, gdy Magda o tym wspomniala, znów przeszyla jej glowe mysl, w której robi dobrze temu mlodziencowi, w swojej sypialni.
– jestes szalona! O niczym takim nie pomyslalam, a nawet jesli to tylko przeszlo mi przez mysl bo dawno nikogo nie mialam. Daj spokój – dodala Wiesia wybudzajac sie z chwilowej fantazji.
– ja tylko mówie hihi – zarechotala Magda
– na razie, ide spac – dodala z usmiechem Wiesia i rozlaczyla sie.
– Wariatka… – pomyslala ale w glebi duszy przyznala Magdzie racje…
Slonce mocno zagladalo do sypialni Wiesi juz z samego rana. Kolejny upalny sierpniowy dzien, sobota, pierwszy dzien weekendu. Wiesia powoli szykowala sie na wyjscie do galerii handlowej, krzatajac sie po domu w rytmach ulubionej piosenki Imany – Don’t be so shy.
Dzien zapowiadal sie swietnie. Popoludniu syn mial przywiezc jej telewizor, zadowolona myslala o cichym wieczorze przy jakies komedii romantycznej.
Ubrana w fioletowa, obcisla sukienke, fioletowe wysokie szpilki i biala bielizne, Wiesia, weszla do windy.
Po chwili, zaledwie pietro nizej winda zatrzymala sie, otworzyly sie drzwi a w nich stal usmiechniety Janek.
– dzien dobry! – wypalil i wszedl do winy. Porazil go od razu slodki zapach jej perfum a wzrok zawiesil na blyszczacych od balsamu nogach.
– dzien dobry – odpowiedziala Wiesia przypominajac sobie wczorajsza rozmowe z przyjaciólka i starajac sie nie zaczerwienic.
– piekny dzien prawda? – Janek staral sie zagaic rozmowe
– oj tak, upalny – odpowiedziala Wiesia, starajac sie nie kierowac wzroku na Janka, mimo , ze sama poczula teraz jego wyglodnialy wzrok na swoim obfitym dekolcie
– gdzie Pani zamierza go spedzic? – dodal Janek czujac , ze zaraz winda zjedzie na dól straci mozliwosc rozmowy
– do galerii na zakupy a potem mój syn ma przywiezc mi telewizor – odpowiedziala Wiesia
Winda zatrzymala sie na poziomie 0. Janek przepuscil Wiesie i idac tuz za nia sledzil uwaznie waski paseczek stringów, który odbijal sie na sukience Wiesi.
– alez ona ma dupe… – pomyslal czujac jak wszystko w nim buzuje.
– to w takim razie udanych zakupów – rzucil do Wiesi gdy rozchodzili sie na parkingu do swoich aut.
Wiesia otworzyla swoja skórzana torebke.
– cholera jasna, wsciekne sie jesli zapomnialam kluczyków – powiedziala do siebie grzebiac po torbie
Janek uwaznie przypatrywal sie sytuacji, policzyl do 20 i podszedl do Wiesi.
– Jakis problem? Zapomniala Pani kluczyków, co? – rzucil z usmiechem
– tak, jestem straszna gapa, bede musiala leciec na góre – odpowiedziala poddenerwowana Wiesia
– podrzuce Pania, mam po drodze, wróci sobie Pani spacerkiem to niedaleko – odpowiedzial Janek
– nie , nie , nie trzeba dam sobie rade – odpowiedziala Wiesia ciagle szukajac kluczyków
– nalegam – dodal stanowczo Janek – podwioze Pania
– to tylko kluczyki… – Wiesia próbowala zachowac asertywnosc
– zapraszam – naciskal Janek
– no dobrze – odpowiedziala Wiesia, ulegajac namowom mlodzienca
Wsiedli do sportowego auta Janka. Wiesia zapadla sie gleboko w sportowe, skórzane fotele a Janek ruszyl z impetem, zostawiajac za soba pisk opon na osiedlu.
Wiesia starala sie nie rozgladac, bojac sie, ze ktos znajomy zobaczy ja w weekendowy ranek w aucie jakiegos mlodego faceta, ludzie od razu by zaczeli gadac. A jeszcze gdyby dotarlo to do jej syna, juz w ogóle nie mialaby spokoju.
Janek prowadzil szybko ale pewnie. Wiesia wbita w fotel, poczula przyjemnosc z tej lekkiej adrenaliny. Podobal jej sie tez luksusowy samochód.
– to twoje auto? – zapytala
– tak, prezent od rodziców – odpowiedzial Janek
– to milo z ich strony – dodala, dlonia gladzac skórzana tapicerke
– podoba sie Pani? – Janek zapytal szczerzac zeby do Wiesi i nie omieszkajac przy tym zajrzec w jej dekolt.
– no bardzo fajne auto – odpowiedziala Wiesia – szybkie! – dodala
– moge Pania kiedys dluzej przewiezc – powiedzial chlopak, gdy juz podjezdzali na parking galerii handlowej
– moze kiedys – odpowiedziala Wiesia – dziekuje za podrzucenie mnie, do widzenia! – odpowiedziala lekko speszona i wyszla powoli z niskiego auta
– Pani Wiesiu! Gdyby byl problem z wniesieniem telewizora, sluze pomoca – rzucil Janek w jej strone
– dziekuje, dam sobie rade – odpowiedziala usmiechajac sie sztucznie
Pech chcial, ze syn Wiesi nie byl w stanie sam dostarczyc telewizora i wyslal go kurierem, który z kolei telewizor postawil przed klatka zegnajac sie z Wiesia.
Wsciekla i bezradna, przypomniala sobie o Janku.
– nie, nie moge tego zrobic…-myslala goraczkowo,zadajac sobie sprawe, ze dla chlopaka to bedzie kolejny punk zaczepny w ich relacji, która Wiesia chciala utrzymac w zdrowym dystansie za wszelka cene.
– sama go nie wniose – myslala – a pieprzyc to – rzucila nagle, podeszla do domofonu i nacisnela przycisk nr 4.
Cisza…
– dobrze, nie ma go. Moze to i…
– TAK? – odezwal sie meski glos
– yyy…przepraszam, tu sasiadka spod 7…potrzebuje malej pomocy, stoje na dole – wydukala Wiesia
Jankowi nie trzebabylo dwa razy powtarzac – idealnie! – pomyslal i z usmiechem, wrzucil na siebie t-shirt i spodenki po czym zbiegl na dól.
– przepraszam, bralem prysznic, cwiczylem chwile – rzucil widzac samotna Wiesie i duzy karton z telewizorem – syn nawalil? – dodal lapiac za telewizor
– wyslal kuriera a kurierzy, jak to kurierzy – przebaknela Wiesia i poszla przed Jankiem prowadzac go do mieszkania.
Janek przez cala droge po klatce, uwaznie wpatrywal sie w opiety jeansami tylek Wiesi. Po treningu, poziom testosteronu wrzal w jego ciele.
Wiesia otworzyla drzwi i wpuscila Janka z pakunkiem.
– polóz go w salonie – powiedziala
Janek zaniósl telewizor do salonu, rozgladajac sie po mieszkaniu. Juz samo mieszkanie dawalo znac , ze mieszka w nim seksowna kobieta. Janek dostrzegl na balkonowej suszarce skape pary stringów Wiesi.
– piekna kolekcja – pomyslal podniecony
– bardzo Ci dziekuje – powiedziala Wiesia
– nie ma problemu – odpowiedzial Janek
– moze sie czegos napijesz? – dodala Wiesia krzatajac sie po kuchni
– jasne, moze byc woda – odpowiedzial chlopak
– nie pijesz niczego mocniejszego? – rzucila zalotnie Wiesia – whiskey z cola? – dodala z usmiechem i po chwili wreczyla Jankowi szklanke
– dziekuje – odpowiedzial – w ogóle, mówmy sobie po imieniu, Janek – przedstawil sie wyciagajac dlon do kobiety
– Wiesia – uscisnela dlon Janka z usmiechem
– jak Ci sie tu mieszka Wiesiu? Brakuje ci czegos? – Janek krzatal sie po salonie rozgladajac sie
– cóz, na pewno, nie mozna miec wszystkiego – zachichotala Wiesia popijajac chlodnego drinka
Janek zblizyl sie do Wiesi na bliska odleglosc.
– skoro sie juz poznalismy, wiemy jak mamy na imie, to moze zdradzisz mi czego Ci tu brakuje. Chetnie Cie poznam…sasiadko – Janek zaczal flirt, powoli, caly czas zblizajac sie w strone Wiesi.
– chyba za krótko sie znamy, zebym mogla mówic o takich rzeczach – chichotala Wiesia – moze widok móglby byc ladniejszy z okna – mówila lekko cofajac sie do tylu
– myslalem, ze teraz patrzysz na mnie – odpowiedzial Janek, ciagle robiac male kroki w strone kobiety. Jego pewnosc siebie oniesmielala Wiesie, która powoli, robila male kroczki w tyl a Janek, wywierajac na niej presje umyslnie zaganial ja do tylu.
W powietrzu panowalal gesta atmosfera, obydwojgu bily mocno serca. Janek czul jak mocno uwieraja go spodnie a jego przyrodzenie pulsuje jak szalone.
– ten widok jest inny – odpowiedziala Wiesia, znów chichoczac do szklanki i cofajac sie powoli.
Zaczeli wychodzic z kuchni, trafiajac do korytarza.
– lepszy? – zapytal pewnie chlopak
Wiesia sie usmiechela, ciagle cofajac. Byli juz blisko sypialni kobiety. Janek glosno odstawil szklanke na stolik, wyjal szklanke z dloni Wiesi po czym mocnym wprawnym ruchem chwycil ja za posladki i uniósl, tak ze kobieta musiala mimowiolnie oplesc go
swoimi nogami.
– oh! – wyjeknela wskakujac na niego
Janek wiedzial co robic. Zaniósl Wiesie do jej sypialni. Slychac bylo w mieszkaniu huk spadajacych klapków z obcasem na ziemie i westchniecia zaskoczenia Wiesi gdy wprowadzal ja do srodka.
Rzucil ja na lózko. Kobieta spadla jak lalka. Jej sypialnia pachniala perfumami. Janek czul podniecenie jakiego nigdy jeszcze niedoswiadczyl. Oto on, jest w sypialni tej mamuski, o której tak marzyl. Zaraz ja rozbierze, bedzie ja dzisiaj mial…
– sluchaj ja nie wiem czy to najlepszy pomysl – Wiesia przez chwile jeszcze próbowala sie bronic. Do momentu kiedy Janek, stojac przy lózku w lekkim rozkroku, obsunal spodenki z których wyskoczyla jego wielka, naprezona pala.
Wiesia spojrzala na niego z zaskoczeniem ale i olbrzymim porzadaniem w oczach. Byl wielki, nigdy czegos takiego nie widziala na zywo. Gruby, dlugi z wielka rózowa glówka i wielkimi jajami.
– wow – wyszeptala zaskoczona, nawet w jej fantazjach byl mniejszy…
Janek sie usmiechnal. Reakcja Wiesi byla zgodna z jego oczekiwaniami.
– teraz Twoja kolej Wiesiu – powiedzial
Wiesia siedzac na lózku objela dlonia fiuta Janka i obsunela napletek odslaniajac jego wielki, rózowy zoladz i zaczela ogladac jego berlo ze wszystkich stron.
Mocno je go sciskajac, zaczela masowac Janka.
– ummmmmm…nooo – wyjeczal zadowolony Janek triumfalnie spogladajac na Wiesie, która wlasnie szykowala sie do kolejnego kroku.
Otworzyla lekko usta i ucalowala glówke fiuta glosno cmokajac i przymykajac oczy. Przeszly ja dreszcze, pierwszy raz poczula wilgoc miedzy udami majac przed nosem kutasa.
-uhhh… – Janek zareagowal i zadrzal. Dla niego to bylo jak razenie pradem. Wreszcie, te dojrzale usta ucalowaly jego mlodego fiuta.
Wiesia sprawnie wsunela fiuta w usta i oblizala go powoli – ummmmmmm – mruknela, dajac tez wyraz swojemu zadowoleniu z tego jak smakuje i dobrze sie jej go trzyma w ustach.
– wiedzialem, ze Ci sie spodoba – szepnal Janek
-yhyymm… – odpowiedziala Wiesia poruszajac ustami wzdluz naprezonego czlonka. Siedzac na lózku, podparta na palcach stóp.
Jej ruchy byly podluzne, sunela dojrzalymi ustami wzdluz jego naprezonej lancy. Jej sypialnie wypelnily odglosy pomrukiwan, mlaskania i westchniec.
Czula wedrujace dreszcze wzdluz jej pleców. Gabaryty Janka sprawialy, ze samo trzymanie go w ustach powodowalo, u niej niespotykane dotad podniecenie.
Wiesia czasem otwierala oczy spogladajac do góry aby zerknac na Janka.
Czerpala frajde z reakcji Janka na jej pieszczoty. Jego rwace ruchy, grymasy na twarzy i jeki.
Szalenie ja podniecala moc z jaka oddzialuja jej usta na tego mlodego kutasa.
– prosze nie przestawaj, Wiesiu…tak…mmmm – mruczal Janek, kladac dlonie na glowie kobiety.
W nim podniecenie juz dawno osiagnelo zenit, teraz tylko skupial sie na tym aby za szybko nie skonczyc calej zabawy.
Z jednej strony chcial wytrzymac jak najdluzej, z d**giej pokusa finiszu w ustach tej elegantki byla trudna do powstrzymania.
Zlapal wiec glowe Wiesi i zaczal ruszac biodrami, z pozadaniem pakujac fiuta w jej usta.
Ku jego milemu zaskoczeniu, Wiesia zareagowala na to z apropata, poddajac sie jego dominacji. Polozyla poslusznie dlonie na jego twardych posladkach i pozwolila sie rznac w gardlo.
– ty suko… – wydyszal Janek bedac na pograniczu ograzmu, ruszajac coraz agresywniej biodrami – jestes suka? – zapytal zagryzajac wargi.
-yhyyymm – wybelkotala Wiesia, spogladajac na niego oczami pelnymi lez, co bylo spowodowane regularnym zakrztuszeniem, ktore powodowal jego dlugi fiut.
-tak…tak kurwa… – cedzil Janek przez zacisniete zeby, ruszajac agresywnie biodrami – zaraz sie zleje…. – dodal
Swiat wokól nich nie istnial. Obydwoje zapomnieli o reszcie otaczajacego ich uniwersum.
Wiesia uklekla na dywaniku, który lezal przy lózku. Ciagle ubrana w ciasne jeansowe rurki i czarnabluzke ze sporym dekoltem. Za nia lezaly niechlujnie rozrzucone klapeczki, które spadly z jej stóp kiedy Janek wnosil ja do sypialni.
Czujac, ze chlopak jest blisko oraz w przyplywie podniecenia, rozsunela mocno dekolt bluzki uwidaczniajac mocniej, scisniete biustonoszem opalone piersi.
Dla Janka to juz bylo za wiele.
Poczul mrowienie w plecach, zacisnal posladki i poczul uwalniajaca sie rozkosz.
– o kurwaaa….TAAAAAAAAAAAAAAAAAAK – wykrzyknal chrypliwie i strzelil goraca sperma prosto w usta Wiesi, trzymajac jej glowe w razie gdyby sie rozmyslila w ostatniej chwili.
Jednak Wiesia nic takiego nie miala w glowie, trzymajac jego twarde posladki i przyjmujac w usta salwy goracego nasienia.
-ummmmmmm – zamruczala gdy Janek konczyl swoje fajerwerki. Nie zdazyla polknac wszystkiego, bylo tego za duzo, dlatego tez czesc ulala sie jej kacikami ust i splynela miedzy odsloniete piersi.
Janek wyjal pulsujacego kutasa z ust Wiesi i strzepnal go nad jej dojrzalym dekoltem.
Wiesia, z psotnym usmieszkiem, krecila kólka jezykiem na zóledziu chlopaka.
Janek stal, jeszcze dochodzac do siebie.
– pora na mnie – powiedzial chlodno. Podciagnal spodnie, upchal w nogawke lekko opadlego kutasa, zapial pasek i wyszedl.
Wiesia kleczala ciagle w sypialni próbujac ogarnac swoje umazane usta i dekolt, bojac sie , ze zachlapie swoja nowa koszulke. Kleczala lekko zdyszana patrzac jak chlopak bez slowa wychodzi z jej mieszkania.
Dopiero docieralo do niej co sie stalo…
Zastanawiala sie, jak to dalej sie potoczy…
CDN.