Eylül 3, 2021

Fetysz mlodych panienek

ile admin

Anal

Fetysz mlodych panienek
Tego dnia Iwona po raz pierwszy przyszla do domu Kim, swojej nowej przyjaciólki ze szkoly sredniej. Dom ten dalo sie od razu polubic – byl wiekszy od jej wlasnego ale za to bardziej przytulny. Mama Kim byla piekna i bardzo mila kobieta przy której Iwona od razu poczula sie swobodnie. Dziewczeta rozmawialy i smialy sie wesolo czekajac na to, az wypija po herbatce i pójda na góre do pokoju Kim.

Kiedy tak siedzialy, do salonu wbiegl Ogryzek – rodzinny piesek, pól Spaniel, pól niewiadomoco. Nie mógl opanowac swojej radosci, widzac dwie potencjalne towarzyszki zabawy. Od razu wskoczyl na sofe i zaczal sie przymilac i lasic.
– Spokój Ogryzku! – krzyknela Kim bojac sie, ze piesek rozleje herbate. Iwona nie miala wlasnego psa. Dlatego widok pociesznego, sympatycznego Ogryzka bardzo ja ucieszyl. Widzac, ze przyjaciólce pies nie przeszkadza, Kim postanowila sie pobawic.
– Iwonko, spójrz na to! – powiedziala zdejmujac sportowy but oraz biala skarpetke. Ogryzek oszalal z radosci i zaczal lizac gola stope Kim dlugim, wielkim jezorem.
– Wow! – usmiechnela sie zachwycona Iwona. Kim zaczela chichotac, bo miala laskotki, a Ogryzek wlasnie zaczal lizac jej palce u nóg.

Kiedy do pokoju z pólmiskiem pelnym ciasteczek weszla mama Kim, spojrzala na swoja córke z wyrzutem.
– Tyle razy mówilam ci, ze masz nie pozwalac Ogryzkowi lizac swoich stóp! To nieladnie. – byla wyraznie niezadowolona. “Iwonko, mam nadzieje, ze wybaczysz mojej córce jej niestosowne zachowanie.” Oczywiscie kazala psu zejsc z kanapy I wygnala go do kuchni.

Kiedy dziewczeta zjadly ciasteczka, mogly juz isc na góre, do pokoju Kim. Przez jakis czas dziewczeta rozmawialy, smialy sie I chichotaly z byle powodu. Iwonie podobalo sie, ze Kim miala cale mnóstwo zabawek i ksiazek. Znalazla nawet swój ulubiony komiks, wiec zaczela go czytac. Polozyla sie na podlodze przy lózku i z wielkim zainteresowaniem zaczela go przegladac.
Po chwili znudzona Kim zaproponowala, zeby sie w cos pobawic.
– Tylko w co? – zapytala Iwona, która takze miala na cos ochote.
– Hmmm, nie wiem – zastanawiala sie Kim.
– Ja wiem! – wykrzyknela radosnie Iwonka. – Moze ja bede twoim psem?
Kim nie byla pewna, czy ta zabawa jej sie spodoba, ale sie zgodzila. Iwonka usiadla w pozycji psa i zabawa zaczela sie.
– A co ja mam teraz robic? – zapytala Kim.
– No cóz, – odpowiedziala Iwona, prezentujac na psi sposób swój jezyk, – Musisz sie mna opiekowac i mówic mi co mam robic.
– Aha – odpowiedziala Kim, nie bardzo rozumiejac zasady tej zabawy.
Podeszla do Iwony i poglaskala ja w glowe.
– Dobry piesek, grzeczny piesek, – mówila. – Hmmm, chyba powinienes miec smycz.
Poszukala w szafie i wyjela cienki, skórzany pasek, który zalozyla Iwonie na szyje. d**gi koniec paska Kim wziela do reki. W ten sposób rozpoczal sie spacer. Kim prowadzila Iwone wokól sypialni, a Iwona od czasu do czasu szczekala.
– Dobry piesek! – powiedziala Kim glaszczac Iwone po wlosach. Obie dziewczyny mialy przy tym niezla zabawe.
– A moze mialbys ochote na troszke przyjemnosci, piesku? – zapytala Kim. Iwona kiwnela radosnie glowa i udala, ze jak pies, macha ogonem.

Kim zdjela jedna noge z lózka, d**ga stope stawiajac naprzeciw stojacej przy lózku na czworakach Iwony. Patrzac jej prosto w oczy powoli zaczela zdejmowac but. Potem zaczela zsuwac ze stopy biala skarpetke. Przylozyla ja sobie do nosa i powachala. Wreszcie odrzucila skarpetke, a gola stope przysunela do twarzy Iwony. Dziewczyna przestala udawac psa. Zaczynala rozumiec o co chodzi jej przyjaciólce z ta “psia przyjemnoscia” Stopa Kim byla coraz blizej jej twarzy. Poczula jej charakterystyczny zapach. Kim usmiechala sie przebiegle, czekajac czy jej przyjaciólka podejmie gre. Iwona nie byla tchórzem. Powachala stope tak jak pies, wyciagnela jezyk i glosno polizala podeszwe od piety do palców.

– Oooooh! – westchnela Kim i az cala zadrzala. Iwona pomyslala, ze przyjaciólka zaraz cofnie stope, wiec przytrzymala ja reka i dalej lizala. Choc wrazenia byly zbyt silne jak dla Kim, to jednak nie cofnela ona stopy tylko wlozyla ja przyjaciólce do ust. Starala sie tez opanowac spowodowane uczuciem wielkiej przyjemnosci drzenie ciala.
Iwona byla zachwycona tym, jak wiele mocnych wrazen dostarczyla swojej nowej przyjaciólce.

– Twoja kolej! – zasugerowala, wstajac z kleczek. Teraz Kim byla pieskiem, ale Iwona miala duzo wiecej pomyslów na przebieg zabawy. Bylo wiec aportowanie i noszenie róznych rzeczy w zebach. Obie dziewczynki jednak czekaly w zasadzie tylko na jedno – na te najbardziej ekscytujaca czesci zabawy.

– Chcialbys troszke przyjemnosci, piesku? – zapytala w koncu Kim takim samym tonem, jakim chwile wczesniej o to samo pytala ja jej przyjaciólka. Kim popatrzyla radosnie, zamachala “ogonem” i pokiwala entuzjastycznie glowa. Iwona równiez byla bardzo podekscytowana. Oczy dziewczyn blyszczaly, kiedy na siebie patrzyly. To byla najlepsza zabawa, w jaka kiedykolwiek sie bawily. Obie czuly mrowienie, a ich serca bily jakos tak szybciej.

– W takim razie, piesku, zdejmij mi but! – powiedziala Iwona, na co Kim natychmiast zaczela zebami odpinac sprzaczke buta. Kiedy but byl juz zdjety, Iwona przysunela swoja stope odziana w biala skarpetke do twarzy przyjaciólki.
– Bardzo pragniesz tej swojej przyjemnosci, prawda, piesku? – zapytala przewrotnie. Kim skinela, a jej serce bilo jak szalone.

Powoli, och, jak powoli Iwona zsunela biala skarpetke, odslaniajac piekna, mloda stope w calej jej wspanialosci. Kim poczula wilgoc, widzac odslonieta, naga stope tuz przed wlasna twarza. To byla tylko stopa, taka jak jej wlasna, ale sytuacja miala dla niej wyjatkowe, erotyczne znaczenie. Przyblizyla sie. Niemal uroczysta cisza zapanowala w pokoju. Wreszcie Kim zaczela lizac stope Iwony z takim samym zaangazowaniem, jakie Iwona jej wczesniej okazala. Wrazenia, jaki obie dziewczeta mialy, niemal je przytloczyly. Na Kim niesamowicie dzialal charakterystyczny zapach stopy przyjaciólki oraz jej smak a na Iwone – cieple pieszczoty cudownego jezyka Kim.

Kim byla bardzo gorliwa, wiec nie poprzestala wylacznie na lizaniu podeszwy, ale piescila stope przyjaciólki z kazdej strony, ale kiedy zaczela ssac jej palce, Iwona musiala az cofnac stope z obawy, ze zemdleje z przyjemnosci.

Obie dziewczyny wiedzialy, ze tego dnia w tym pokoju stalo sie cos bardzo waznego. Cos, co mialo byc ukryte przed innymi, stanowiac dla przyjaciólek najwazniejszy sekret. Od tej pory Iwona czesto przychodzila bawic sie z Kim. Mama Kim zawsze przygotowywala dziewczynom przekaski, a po ich zjedzeniu obie szly na góre. Przez dlugie godziny z pokoju Kim nie dochodzily zadne glosy, az przychodzil czas powrotu Iwony do domu.

Az pewnego dnia, z ciekawosci mama Kim otworzyla drzwi do pokoju swojej córki. Dziewczeta, obie nagie, lezaly w lózku. Glowa jednej lezala przy nogach d**giej. Kim ssala palce Iwony, a Iwona, trzymajac stope Kim za kostke, lizala ja na calej dlugosci.

Dziewczyny przez bardzo dlugi czas zachowywaly pozory i nazywaly to zabawa w pieski. Juz nawet samo uzycie tych slów: “pobawmy sie w pieski” podniecalo je. Choc nigdy nie uwazaly swoich odczuc za seksualne, to jednak kazda z nich zawsze czula sporo wilgoci w swoich intymnych miejscach. Zabawa caly czas sie rozwijala. Zaczelo sie od tego, ze to “piesek” zdejmowal zebami but i skarpetke swojej “pani”. Potem Iwona zasugerowala, ze przeciez psy nie nosza ubran, a Kim wymyslila rozbieranie sie bez skrepowania. Najpierw rozbieraly sie po kolei – jedna, a potem d**ga, z czasem jednak wymyslily zabawe w “zlego pieska”, który sam nie chcial, wiec trzeba go bylo rozbierac. Te wersje polubily najbardziej i ona stala sie obowiazujaca. Któregos dnia siedzaca nago na krzesle Iwona zaproponowala kleczacemu, calujacemu, lizacemu i ssacemu jej stopy “zlemu pieskowi” kolejna zmiane – polozenie sie na lózku. Przyjmujac pozycje 6 na 9 obie dziewczyny mogly teraz piescic swoje stopy jednoczesnie. Dawaly sobie nawzajem tyle przyjemnosci, ile zadna z nich nigdy wczesniej nie zaznala.

Dziewczyny byly tak bardzo zajete tym, co robily, ze nie mialy nawet pojecia, ze ktos otwarl drzwi. Mama Kim obserwowala je przez chwile w ciszy. Zaskoczona, tym co zobaczyla, wyczula jednak te wielka pasje i zaangazowanie w dawaniu i odbieraniu przyjemnosci, jaka wypelniala pokój. Byla to tak niewinna milosc, ze mama Kim zaczela nawet zazdroscic swojej córce. Cicho zamknela drzwi i niezauwazona zeszla na dól, do salonu.

Kiedy zrobilo sie juz pózno, dziewczyny zeszly na dól. Mama Kim siedziala na sofie jakby nieobecna, patrzac sie w okno. Jej buty lezaly obok, a ona sama delikatnie masowala swoja stope?