Niewolny: 4. Faza na bicie
Niewolny: 4. Faza na bicie
W naszych kontaktach nastepuja pewne fazy. W zaleznosci od Pana nastroju koncentrujesz sie mój Panie na posuwaniu mnie w dupe, wytryskach na moja twarz, sikaniu, biciu mnie po twarzy, biciu po jajach, fistingu. Niezwykle rzadko masz tyle czasu by spróbowac kilku czynnosci naraz. Szkoda… A moze i tak jest dobrze, bo nie czuje na sobie presji mozolnych cwiczen, a mysl, ze mam Cie szybko zaspokoic i jestem Twoja, zabawka bardziej mnie podnieca.
Wyznaczyles nowy lokal na spotkanie. Nie byla to toaleta w Twoim biurowcu, tylko toaleta w urzedzie w centrum miasta. Obszerna bo dla niepelnosprawnych. Nie wiem, czy prowadziles tu jakies sprawy, ale bylo Ci wygodnie. Tradycyjnie poczekalismy, az nikt sie nie bedzie krecil. Wszedles pierwszy, ja po kilkudziesieciu sekundach.
– Zamknij… – Twoje spokojne polecenie nie zdradzalo co mnie czeka – Rozbierz sie, zupelnie…
To polecenie nieco mnie przerazilo. W publicznej toalecie? Zawsze balem sie, ze ktos zacznie dobijac sie do drzwi, a ja bede musial szybko sie ubierac. Ale mysl, ze mozesz mnie tak upokorzyc podniecala. Tak, to dla Ciebie moge narazic sie na wstyd..
Stales przy muszli z .. listewka w reku. To bylo cos nowego: do tej pory uzywales pasa, palki policyjnej lub plastikowych linijek. Dzis miales drewniana listewke. Dluga tak na pól metra, szeroka na 3 cm. Zauwazylem, ze miala przy koncu skórzany uchwyt albo z dermy.
Skinales na mnie, kiedy rzucalem w kat sciagniete wlasnie skarpetki. Stanales plecami do muszli i znów spokojnie rozkazales: – Rece na kark..
Przesunales koncem linijki po moich piersiach i brzuchu. Szybko pojawila sie gesia skórka. Siegnales do kieszeni i wyciagnales plastikowe klamerki.
– Otwórz morde..
Co chcesz zrobic Panie? Klamerki w usta? Jezyk? Na szczescie wlozyles mi miedzy zeby linijke. Zacisnalem. Trzymalem jak pies.
Chwyciles mój sutek, lekko nacisnales aby byl wypukly i spiales klamerka. Zabolalo. Poczulem szum w glowie i zalew ciepla. d**gi sutek potraktowales podobnie, ale tu poczulem uklucie. Ale cudowne uczucie!
– Obciagnij… – chwyciles linijke, która polozyles gdzies na muszli.
Usmiechnalem sie do Ciebie. To byl dla mnie zaszczyt. Ukleknalem przed Toba . Kiedy rozchyliles marynarke, zlapalem za pasek spodni, rozpialem go , potem rozporek. Kiedy lekko zsunalem twoje slipy penis juz byl lekko specznialy.
– Cudowny – szepnalem i chwycilem jego glówke dwoma palcami. Lekko zsunalem, aby pojawila sie zoladz. Blyszczala Twoim sluzem. Szybko przylozylem usta do mokrego czubka i trzymajac penisa palcami w polowie, wsuwalem go w usta. Ale byl smaczny! Czulem Twój plyn do kapieli i zapach swiezego podniecenia. Lekka slonosc. Kilka intensywnych ruchów glowa, masaz ustami i juz stal sztywny. W tej fazie nie uzywalem jezyka, gdyz chcialem masowac Twoja meskosc, aby Cie szybko podniecic.
Polozylem penisa na twarz. Spojrzalem w góre i zobaczylem, ze mnie obserwujesz. Poprawiles koszule, aby nie zaslaniala Ci moich pieszczot. Usmiechalem sie do Ciebie. Podobalo Ci sie..
Polizalem go do dolu.. Juz nie musialem trzymac palcami cudownego kutasa. Stal sztywno. Wówczas przyssalem sie do glówki i wyssalem kolejna porcje lekko sliskiego soczku. Teraz uzylem jezyka swidrujac nim otworek. Slyszalem Twój oddech. Zaczalem szybciej pracowac glowa, chwycilem Cie za biodra, aby mocniej dobijac gardlem. Tez mój oddech przyspieszyl, a kuta juz specznial.
Nagle odepchnales mnie gwaltownie.
– Wstan gnoju! – wysyczales mimo przyspieszonego oddechu.
Spelnilem Twój rozkaz. Podciagnales slipy i zapiales spodnie.
Stanales za mna. Pchnales mnie w kierunku muszli, tak bym sie oparl o specjalne uchwyty dla niepelnosprawnych. Znów miales linijke w reku. Rozchyliles reka uda, zmusiles do kucniecia. . Podsunales listewke pod krocze i zaczales lekko obijac od dolu w jadra, gdyz kutas wciaz mi stal. Biles ta plaska strona. Drgalem, podrywalem sie, ale nie przestawales.
Dlaczego nie pozwoliles sobie ulzyc?
Biles. Przetrzymalem pierwszy ból, pierwsze zaskoczenie. Wiesz, ze to moze przekreslic zabawe, dlatego na poczatku jestes raczej delikatny.
Podniecil mnie ten Twój nowy instrument. Wygladal na twardy, a byl rozkosznie podniecajacy w … razach! Nie wiem, czy przypadkiem, czy specjalnie, ale trafiales w mój anus. To pieklo, ale jednoczesnie dawalo nowe doznanie. Penis wciaz stal, a ból nie zmniejszyl podniecenia, wiec miales dostep tylko do jader. Uderzales glownie w prawe, zaczelo mocno bolec… Zauwazylem, ze jadra robia sie opuchniete, jakby napiete, twarde… Nie, to na razie nic zlego… Normalna rekcja na nowe bodzce… Nie pozwolisz zrobic ze mnie kaleki. Ale jeczalem. Dostep do moich jader nie zadowolil Cie.
– Wstan! – Twój rozkaz dal mi ulge, ale na chwile – na bacznosc! Rece do góry!
Scisnalem uda. Penis wyrywal sie do przodu. Gruby, pulsujacy. Zauwazyles, ze dzis byl bardziej twardy. Uderzyles w niego z góry linijka! Och, jak piecze! Teraz z boku. Rzadko tak robisz, ale dzis kutas dostal mocno. Znów uderzenie od dolu, az odbil sie od podbrzusza. Zasyczalem.
– Przytrzymaj go na brzuchu, tak za sam czubek.
Przycisnalem jego glówke do podbrzusza. Uderzyles w jego spód, tak pomiedzy jadrami a jego glówka. I to bylo wszystko co dzis dostal penis. Nastepne razy padly na jadra, a glównie na prawe. Widocznie bardzie wystaje do przodu. Instynktownie pochylilem sie do przodu.
– Wyprost! Zamknij oczy! Trzymaj kutasa mocno.
Szybko wrócilem do przedniej pozycji. Nie wiedzialem co zamierzasz. Slyszalem, ze sie poruszasz. W koncu dostalem po posladkach. Och, to lubie , to nagroda dla mnie. Moja okragla dupeczka uwielbia spank. Biles regularnie z dolu do góry. Nastepny cios padl z przodu na uda i wysuniete jaja! Pojedynczy, precyzyjny. Znów zgialem sie w pól. Glosniejszy jek…
– Zamknij sie!
Pociagnales za wlosy. Szybko wyprost, jeszcze mocniej spialem uda… Jeszcze raz, teraz najmocniej, znów bardziej oberwalo prawe jadro… Wydalem okrzyk. To byl znak dla Pana, by na dzis zakonczyc.
– Zwal sobie do sedesu…
Zawsze po cbt pozwalales mi spuscic sobie sperme. Mówiles, ze to dla mojego dobra, by jadra normalnie pracowaly. Kiedy doprowadzalem sie do orgazmu pakowales listewke do swojej torby. Wyszedles, a ja z przerazeniem dopadlem do drzwi by je zamknac..
Dziekuje za Twój smak i razy…