Ekim 7, 2021

Wakacje cz. 19 (*OSTRE, PERWERSYJNE SCENY*)

ile admin

Amateur

Wakacje cz. 19 (*OSTRE, PERWERSYJNE SCENY*)
UWAGA – Opowiadanie znalazlem na innej stronie (*moje modyfikacje* + dodatkowo jest to miks innych opowiadan.
** UWAGA – znów bardzo ostre, perwersyjne sceny**

SYLWESTROWA IMPREZA KRYSTYNY, JEJ UCZNIÓW i MEZA-ROGACZA

Sobota, godzina 20, pora wyjsc do klubu na Sylwestra. Krystyna od dawna nie mogla sie doczekac tej imprezy, na której bedzie bawic sie ze swoimi uczniami z liceum. Andrzej takze byl zadowolony, gdyz licealisci (po tym jak grzecznie zachowywal sie w sklepie z bielizna i pozwolil na wiele swojej zonie) zgodzili sie, aby Krystyna zabrala na Sylwestra takze swojego meza-rogacza. Ostrzegli go jednak, ze impreza bedzie bardzo ostra, beda go zapewne ponizac i bedzie to dla malzonków skrajnie mocne przezycie. Andrzej pokornie zgodzil sie na wszystko, byle tylko towarzyszyc Krystynie na imprezie w klubie.

Nauczycielka ubrana byla w strój otrzymany podczas ostatniej wizyty w sklepie. Miala na sobie skape czarne majteczki, bez staniczka. Do tego czarne ponczoszki samonosne z koronki, dlugie szpilki oraz czarna bluzka z lekko przezroczystego materialu. Strój dopelniala super krótka mini spódniczka, która nie zakrywala nawet w pelni koronki ponczoch, a gdy Krystyna chodzila to praktycznie odslaniala nawet jej posladki. Andrzej dostal od licealistów polecenie ubrania zony, a wczesniej dokladnego ogolenia cipeczki Krystyny, z czego wywiazal sie z wielka przyjemnoscia.

Chwile po godzinie 21 Krystyna i Andrzej przyjechali taksówka do wskazanego przez licealna mlodziez lokalu. Znajdowal sie on na d**gim koncu miasta, nieco na uboczu. Klub byl bardzo przestronny, z piecioma stolami bilardowymi, dlugim, pólokraglym barem, z siedziskami na chromowanych rurkach i mnóstwem stolików porozstawianych wzdluz scian i w zaulkach. Pomieszczenie nie mialo ksztaltu jednorodnej bryly, raczej duzej litery L i to tez nieregularnej. W stopce “elki” znajdowaly sie ubikacje. Dwoje drzwi z przeszklonymi szybami w górnej ich czesci, z duzymi jak meska dlon symbolami – kóleczko na jednych i trójkat na d**gich. Jacek dobrze znal ten lokal, czesto w nim bywal z kumplami. Lubil pograc w bilard przy piwie. Muzyki nie puszczali zbyt glosno, wiec nie trzeba bylo sie przekrzykiwac. Dalo sie porozmawiac, a nawet podsluchac rozmowy przy sasiednim stoliku. Towarzystwo przychodzilo mieszane. Dziewczyny z chlopakami, same dziewczyny w gronie kolezanek, liczace na podryw – w koncu przy stole bilardowym mozna sie niezle powyginac, eksponujac tyleczek.

Mimo, ze umówieni byli na godzine 21 to licealisci przyszli nieco wczesniej i zajeli stoliki na rogu, w zalamaniu “elki”. Bylo blisko do stolów bilardowych i dwa stoliki od ubikacji. Najlepsze miejsce. Jacek wraz z Rafalem i Lukaszem, trzej liderzy klasowi, siedzieli przodem w kierunku wejscia do pubu, od którego dzielil ich szereg stolów z graczami oraz parkiet na którym tanczylo kilkanascie osób. Licealisci saczyli browara, czesc z nich palila papierosy spogladajac co chwila ku wejsciu, bo juz byl najwyzszy czas…

Nauczycielka z mezem spóznili sie dziesiec minut. Jacek machnal reka, kiedy Krystyna rozgladala sie dookola, szukajac go wzrokiem. Jej maz szedl niepewnym krokiem za nia, w kierunku stolika przy którym czekali licealisci. Zauwazywszy ja czesc graczy oderwala sie od pasjonujacego zajecia, by sie bezczelnie pogapic, a bylo na co… Króciutka spódniczka ledwie zakrywala jej pupe, ukazujac w calej rozciaglosci ksztaltne i dlugie nogi w czarnych ponczoszkach. Byl to jeden z tych slodkich obrazków, które powoduja mimowolny wzwód u mezczyzn. Czarna bluzka, opieta na duzych cyckach, byla z cienkiego, troszke przeswitujacego materialu, przez co ewidentnie bylo poznac, ze jej wlascicielka nie ma na sobie biustonosza. Co tez prowokowalo facetów w klubie do rozmyslan o tym, czy pod ta skapa spódniczka znajduja sie majteczki, czy tez nie… Ciekawosc zmacila umysly wielu obecnych, którzy ja ujrzeli, totez Krystyna byla odprowadzana do stolika przez dziesiatki meskich oczu. Nauczycielka tego sylwestrowego wieczoru byla bardzo wyzywajaca ze wzgledu na swój strój i mocny makijaz. Zrobila wszystko tak jak chcial Lukasz. Makijaz byl calkiem jak z prezerwatyw, na opakowaniach których facetów wabia wlasnie twarze takich, wyzywajacych lasek. Czysta prowokacja. Dojrzala sucz do szmacenia. To pierwsze skojarzenie, jakie sie nasuwalo patrzacym.

Jakby ja tak dorwac i rznac jak szmate… pomyslal niejeden facet. Krystyna nie wygladala na swoje czterdziesci lat, chociaz to swietny wiek przeciez. Smialo mozna bylo ujac jej z piec lat. Andrzej, który szedl za nia zupelnie nie pasowal do niej swym wygladem i postawa. Trzymal sie blisko, wiec przyszedl z nia, pewnie jej brat, moze kuzyn – mysli przebiegaly przez glowy wpatrzonych i napalonych samców, niczym blyskawice. Faceci w klubie widzieli, ze kobieta zmierzala wyraznie do stolika przy którym siedzialo kilku mlody byczków. „Pewnie maja cos wspólnego ze soba, bo machali reka. Cholera ma towarzystwo suka… Szkoda, moze by sie ja udalo jakos wydymac, jesli bylaby sama, albo z kolezankami” – pomyslalo wielu napalonych juz na Krystyne samców.

– Spózniliscie sie!

Jacek nie ruszajac sie z miejsca dosyc mocno klepnal swoja nauczycielke w posladek, gdy ta stanela blisko stolika, chcac sie przywitac.

– Przepraszam to wina mojego meza – spojrzala przepraszajaco pokazujac palcem na Andrzeja.
– Siadaj tutaj, a cwel-rogacz do baru po drinki i browary! – zakomenderowal Lukasz.
– Drink podwójny ma byc, bo to karniak dla Kryski! – zasmial sie glosno Jacek.
Maz Krystyny powedrowal do baru, a bilardzisci niechetnie wrócili do przerwanego zajecia.
– Hmmm… posluchajcie mnie – zaczela niepewnie Krystyna. – Ja dzis… i w ogóle w najblizszym czasie nie za bardzo moge pic alkohol…
– Czemu suczko?! W Sylwestra sie nie napijesz?! Z nami dzisiaj koniecznie musisz sie napic! – dopytywali licealisci.

– Dobrze, dzis troche sie napije z Wami, tym bardziej, ze to Sylwester… Ja nie moge za duzo pic alkoholu gdyz… JESTEM W CIAZY.
– Coooo?? Dalas cipy mezusiowi-rogaczowi i cie zaplodnil suko? – zdenerwowal sie Jacek.
– Nieeee, spokojnie. Zgodnie z ustaleniami, mój maz nie ma dostepu do mojej cipeczki. Zaplodnili mnie kilka tygodni temu policjanci z okolicznego komisariatu. Dluga historia, ale w kazdym razie jestem w ciazy i urodze zapewne pod koniec czerwca, juz w czasie wakacji. Wiec do konca roku szkolnego bede z Wami. A podczas ciazy, pod wplywem hormonów, mam coraz wieksza chcice – usmiechnela sie Krystyna do swoich uczniów.
Licealisci byli zaszokowani informacja o tym, ze ich 40-letnia nauczycielka spodziewa sie d**giego dziecka, w dodatku nie ze swoim mezem. Jednoczesnie cholernie ich to podniecalo i prowokowalo do jeszcze ostrzejszego zeszmacenia swojej pani profesor…

Wracajacy po kilku minutach z trunkami Andrzej widzial jak Lukasz i Jacek, siedzac z obu stron Krystyny, nawijaja cos do jego zony, a ta sie usmiecha, patrzac w jego kierunku. Andrzej zastanawial sie czy juz im powiedziala o ciazy? I czy zdradzila, ze to nie on jest ojcem dziecka?

– Jest mój mezus nareszcie. A juz myslalam, ze poszedles do domu i zrezygnowales z zabawy z nami. Niewolno ci, wiesz przeciez. Kto bedzie pilnowal stolika, gdy pójde z moimi uczniami tanczyc na parkiecie?
– Mozesz juz isc po nastepnego drinka cwelu, tego Krystyna wypije duszkiem, bo to karniak za spóznienie! Prawda suczko?
– Dobrze Lukaszu – Krystyna cmoknela go w policzek i wziela do reki szklanke z drinkiem.

– Dodatkowo chce wzniesc toast! TOAST ZA PLODNOSC CIPKI NASZEJ PANI PROFESOR!!
– Toast za jej zaplodnione lono i… za bekarta, którego poczela kilka tygodni temu z obcymi samcami, a nie ze swoim mezem-rogaczem! Zdrowie naszej puszczalskiej pani profesor!! – wypowiedzial dosc donosnym glosem Jacek.
Krystyna i uczniowie wypili swoje drinki, swietujac ciezarnosc swojej nauczycielki.

– No co stoisz cwelu?! Jazda po drina i taki sam ma byc – podwójny!

Jacek z Rafalem i Lukaszem wstali i odeszli nieco od stolika. Ustalali, ze pomimo informacji o ciazy nauczycielki nie zmienia uzgodnionego wczesniej planu na Sylwestra. Mieli ostro zeszmacic dzis Krystyne oraz jej meza i informacja o ciazy tej suki nie przeszkodzi im w tym. Aby tego dokonac musieli ja dobrze spic, gdyz nie byli pewni czy trzezwa zgodzilaby sie na wykonanie planu zboczonych nastolatków. Dodatkowo chlopaki nakrecali sie, wyobrazajac sobie jak za kilka miesiecy beda pieprzyc Krystyne z duzym brzuchem, w zaawansowanej ciazy. Z jeszcze wiekszymi cycuszkami, pelnymi mleka… Trzech szkolnych prowodyrów zaakceptowalo swój plan dzialania i wrócili do stolika gdzie czekala nauczycielka z pozostala grupa licealistów.

Duza ilosc alkoholu wypita “na raz” zrobila swoje, a takze kilkanascie minut tanczenia na parkiecie spowodowalo, ze Krystynie zaszumialo lekko w glowie. Gdy po kwadransie wrócil malzonek uczniowie zdecydowali, ze teraz zagraja w bilard. To znaczy oni zagraja z Krystyna, a mezus-rogacz ma pilnowac stolika, gdyz czesc licealistów i licealistek pozostala dalej tanczyc na parkiecie. Wczesniej jednak, Andrzej musial pójsc zamówic stól na godzine i rozstawic im bile na stole. Krystyna tylko wstala od stolika i znowu sie zaczelo… ukradkowe spojrzenia zewszad i niewybredne komentarze. Andrzejowi zdawalo sie ze wszyscy patrza na niego i jego zone. Czul sie upokorzony w swojej roli. Popijal piwo i z opuszczona glowa zerkal co chwila na boki. Po lewej stronie mial stól bilardowy, przy którym grala jego zona z Lukaszem i dwoma innymi licealistami. Pozostala grupa uczniów tanczyla, ale co chwila którys z uczniów podchodzil do stolu zmienic kolege grajacego w bilard. Po prawej byl widok na drzwi do ubikacji, które co jakis czas sie otwieraly i zamykaly przyjmujac fale upojonych piwem i drinkami licealistów oraz pozostalych klubowiczów. A blizej, bo pomiedzy jego stolikiem, a ubikacjami trajkotaly mlode dziewczyny, uczennice Krystyny, które akurat nie mialy ochoty tanczyc ze swoimi klasowymi kolegami. Licealistki gadaly o glupotach oczywiscie, które chcac, nie chcac profesor wyzszej uczelni slyszal dosc wyraznie. Czasem tylko nastolatki sciszaly glos, kiedy powierzaly sobie jakies sekrety, lub obmawialy przyjaciólki. „Denne dziewczyny” pomyslal o nich Andrzej. Korzystajac z czasu, w którym Lukasz przymierzal sie do uderzenia bili, Krystyna, lekko chwiejnym krokiem, podeszla do stolika, zeby sie napic drinka. Seksowna nauczycielka polozyla dlon na glowie Andrzeja i zaczela mierzwic mu wlosy.

– Dobrze sie bawisz Andrzejku na imprezie sylwestrowej? – dojrzala kobieta byla juz podchmielona. – Bo ja swietnie, doskonale sie czuje wsród tej licealnej mlodziezy! A ty kochanie? Co? – glosno zapytala.

– Taaak… równiez dobrze sie bawie – odpowiedzial tylko po to, zeby zapobiec jej drazeniu.
– Ciesze sie – Krystyna poklepala go po policzku i wrócila do bilardowego stolu.
Andrzeja bardziej zajmowalo rozmyslanie co i gdzie zrobia z jego zona licealisci:
„Przeciez planowali to od ponad 2 tygodni… ale teraz sa calkiem grzeczni. Chyba nie zrobia z nia nic wielkiego w klubie. Co najwyzej wymacaja troche zone przy stoliku, który stoi na uboczu i w lekkim zaciemnieniu. Taaak, tutaj na pewno do niczego wielkiego nie dojdzie. Pewnie zajma sie moja Krysia dopiero jak wróca do domu” – kontynuowal rozmyslania Andrzej.

Lukasz, Jacek i inni licealisci tez podchodzil do stolika, zeby sobie golnac. Dziewczyny przy sasiednim stoliku równiez co chwila sie zmienialy, wracajac z parkietu i byly coraz bardziej podchmielone. Krystyna ustawila sie teraz tylem do stolika i polozyla na stole, przygotowujac sie do kolejnego uderzenia. Jej pupa byla mocno wypieta. Jacek zaszedl ja z boku i wlozyl lape pod spódniczke, a ona jeszcze bardziej mu sie wypiela. Chyba specjalnie przeciagala czas uderzenia… Zauwazyly to od razu licealistki i teraz mialy jeden temat rozmów… W koncu nauczycielka uderzyla i wyprostowala sie. Odwrócila sie w kierunku Andrzeja i patrzyla prowokujaco na meza. Krystyna zataczala sie momentami, ale radosny nastrój jej nie opuszczal. Konczyli juz gre i zamierzali usiasc przy stoliku.

– Andrzejkuuuu! – Krystyna wyprostowana, opierajac sie na kiju pokazywala palcem na stól.
– Konczymy juz, zrób porzadek!

Andrzej podniósl sie kiedy polozyli kije na stole i skierowali, by usiasc. Pozbieral bile przy okazji wychwytujac wscibskie spojrzenia na sobie, jakby byl jakas szczególna atrakcja i odniósl do baru. Po powrocie zobaczyl, ze zona flirtuje przy stoliku z piecioma nastolatkami.
Jest mu dziwnie goraco, niby jeszcze nie podniecony, ale tez i nie obojetny.
Jeden z uczniów bierze dlon Krystyny i zdecydowanie kladzie na swoim kroczu. Andrzej nie widzi czy wyciagnal kutasa, ale nauczycielka zaczyna poruszac reka góra-dól, dalej rozmawiajac z pozostalymi uczniami. Chlopak zaczyna gmerac przy spodniach, a po chwili lapie Krystyne delikatnie za wlosy i przyciaga na kolana. Teraz oboje patrza Andrzejowi w oczy. Maz widzi podniecenie w oczach zony, choc dzieli ich odleglosc kilku metrów. Teraz powoli siada na jego kutasie i zaczyna go pieprzyc. Oczy ma usmiechniete, podniecone i zamglone. Andrzej podchodzi blizej stolika i dowiaduje sie na czym polega „konkurs-zabawa”.

Otóz Krystyna ma tak sie rznac przez 3 minuty z kazdym z pieciu chlopaków przy stoliku, a zadaniem Andrzeja jest zgadnac czy dany chlopak spuscil sie w jej cipke czy jeszcze nie. Jak sie pomyli, jego zona otrzyma rozkaz od swoich uczniów. Poniewaz naroznik w którym sa stoliki licealistów jest bardzo slabo oswietlony i znajduje sie na uboczu, obcy ludzie nie beda widzieli szczególów zabawy uczniów z nauczycielka.

Choc pierwszy licealista byl podjarany Andrzej odgadl trafnie, ze jeszcze nie skonczyl. Teraz przesiadka na d**giego kutasa i jazda góra-dól od poczatku. Mijaja 3 minuty. Maz-rogacz ponownie zgaduje, ze jeszcze nie. Andrzej na poczatku zalozyl, ze co najmniej jedna kolejka obleci bez spuszczania sie i trzymal sie tej zasady. Teraz trzeci kutas wnika do cipki jego ukochanej zoneczki. Caly czas robia to w tym samym miejscu, tak aby mógl dobrze obserwowac ich reakcje, ich wyraz twarzy. Mijaja kolejne 3 minuty.

– Nie skonczyles – odpowiada pewnym glosem Andrzej.
– Nie zgadles rogaczu! – odpowiadaja uczniowie.

Zbytnia pewnosc siebie zgubila Andrzeja. Jacek podprowadza Krystyne do meza, odwraca ja, nauczycielka sie pochyla. Chlopak podnosi jej spódniczke i rozchyla mocno, bezwstydnie cipe swojej nauczycielki. Juz widac, ze wycieka z niej sperma… Ale dla pewnosci Jacek wklada palce do pizdy nauczycielki i potem daje te palce do oblizania Krystynie. Andrzej juz ma pewnosc – „tak to sperma, moja zona dala sie zerznac nastolatkowi do konca”.

– Dajemy ci jeszcze jedna szanse rogaczu, obedzie sie teraz bez rozkazu – oznajmia Jacek.
Wracaja do stolika i nauczycielka od razu siada na kolejnego fiuta. Mezatka jest podjarana wiec galop jest ostry i szybki. Aby Andrzejowi nie bylo za latwo, chlopaki zaczynaja mu troche przeszkadzac. Licealisci zaczynaja mówic o jego zonie:
– Widze, ze ta suka nie ma zadnych zahamowan, daje sie traktowac jak dziwka. Ale cie pewnie to podnieca? Co rogaczu? Powiedz, jara cie jak mlode byczki dupcza twoja zonke?!

Andrzej staral sie koncentrowac na tym, co widzial, ale latwe to nie bylo. Zona profesora nadziewa sie na kolejne kutasy, jest podniecona, wiec robi to szybko i energicznie. Widac jak wielka przyjemnosc sprawia jej oddawanie sie jak dziwka wlasnym, nastoletnim uczniom. Wlosy ma cudnie potargane, usta wilgotne, twarz w grymasie rozkoszy i wielkiego podniecania.
Czy to z podniecenia czy tez licealisci dobrze graja swoje role, ale po kolejnych 3 minutach ruchania Andrzej znów nie zgaduje, jaki byl efekt. A wiec rozkaz dla jego zony! Chlopaki wolaja go do siebie i mówia mezczyznie co jego zona ma za kare zrobic:

– Suczko, namówisz bramkarza na zrobienie mu laski. Przyjmiesz jego sperme w usta i przyniesiesz ja nam do oceny. Jezeli nie uda ci sie go poderwac i zrobic mu laski oddamy cie dziadkowi z szatni. Dziadzio ma 70 lat, ale lubi jeszcze sobie zakutasic. Tylko malo zarabia i na dziwki go nie stac, wiec chetnie cie zerznie jak kurewke!

Krystyna byla wyraznie zdziwiona takim obrotem sprawy… spojrzala na Andrzeja jakby czekala na jego protest. Ale zobaczyla tylko podniecenie i uleglosc w oczach meza. Bylo dla niej jasne, ze musi to zrobic.
Licealisci wraz z mezem obserwuja jak Krystyna rozmawia przez chwile z 2-metrowym osilkiem na d**gim koncu sali. Ochroniarz to typowy dresiarz, ogolony na lyso i po sterydach. Po chwili Krystyna znika w kantorku ochroniarza.
– Udalo sie dziwce go poderwac! – mówi jeden z chlopaków.
– Wiec bedzie smietanka w ustach twojej zony-dziwki.
– Zaraz zobaczymy jak ta kurwa przyniesie nam sperme dresiarza w ustach.

Komentarze byly wulgarne, ale uczniowie juz wiedzieli, ze to jeszcze bardziej podnieca uleglego Andrzeja. Po 10 minutach Krystyna podeszla do stolika… Twarz miala zaczerwieniona i widac bylo na niej jakies zmieszanie.
– No dziwko, otwieraj dzioba i pokazuj spermioche – mówi Lukasz.
– Ale… On mnie zerznal w dupe… i tam sie spuscil – powiedziala prawie z placzem nauczycielka.
– Cooo?! To, dlaczego mu na to pozwolilas? Mialas tylko wykonac rozkaz i zrobic ochroniarzowi laske! – wzburzony Andrzej prawie krzyknal na zone i po chwili sam sie zdziwil swoim zachowaniem.

– Mezu, uspokój sie… bo zostaniesz wyproszony z tego Sylwestra! Nie mialam sily zeby go zmusic. Lizalam mu fiuta i jak juz myslalam, ze spusci to on zlapal mnie mocno, odwrócil tylem, przytrzymal za wlosy i wrecz…
ON ZGWALCIL MNIE W DUPE!! Nie mialam szans nic zrobic – Krystyna skarcila meza i wytlumaczyla licealistom co sie stalo przed chwila.

Jeden z uczniów zlapal ja za wlosy:
– I dobrze zrobil ty dziwko! Kazdy moze cie ruchac tak jak ma ochote. A poniewaz nie wykonalas zadania, to teraz twój maz-rogacz zaprowadzi cie do szatni, a tam oddasz sie temu dziadkowi jak zwykla kurewka i szmata. Pozwolisz sie wypieprzyc w kazdy otworek, wylizesz kazdy zakamarek jego ciala a jak zechce to ze smakiem wypijesz jego sperme.

Andrzejowi pociemnialo przed oczami… Dochodzila dopiero godzina 22.30, a poziom perwersji zaczynal dochodzic do górnych granic. Mezczyzna zaczynal bac sie co jeszcze licealisci wymysla zanim nastanie pólnoc i rozpocznie sie Nowy Rok.
Andrzej poslusznie zaprowadzil zone do szatni. Za lada siedzial jakis dziadek lat ok. 70.
Upokorzony profesor wyzszej uczelni nie bardzo wiedzial, co ma mu powiedziec i jak wytlumaczyc po co tu teraz przyszli. Dziadek jednak wstal wolnym krokiem okrazyl lade, podszedl do Krystyny i patrzac jej w oczy wsadzil reke pod spódniczke. Wlasciwie to w tym momencie Andrzejowi ulzylo… Oznaczalo to, ze uczniowie z liceum ustalili wszystko i wtajemniczyli starego szatniarza w plan dzialania, oszczedzajac Andrzejowi upokarzajacych rozmów. Staruszek patrzac w oczy Krystyny energicznie brandzlowal jej pizde powodujac glosne chlupotanie miedzy jej nogami.

– Kurwa mac! Dlaczego tam jest tak mokro?! – spytal szatniarz patrzac w oczy Andrzeja.
– Pewnie jest podniecona? – odpowiedzial bez namyslu rogacz.
Dziadek nic nie mówiac wyciagnal lape i wepchnal kilka palców w usta zony Andrzeja.
– I jak to smakuje dziwko?
Krystyna oblizala dokladnie lsniace i ociekajace czyms paluchy oblesnego starucha i odpowiedziala:
– To smakuje jak sperma.
– Widzisz dupku! – powiedzial szatniarz. – To sperma! Ciekawe skad sie tam wziela? No mów.
– Bo my sie tak bawimy… Eee to znaczy moja zona… Ona przed chwila kochala sie z mezczyzna… – bakal czerwony jak burak Andrzej.
– Ochujales kolego?! – krzyknal dziadek. – Tam jest tyle spermy, ze pewnie zruchalo ja ze 20 facetów.
Teraz zlapal Krystyne za kark i mocno pchnal na lade, tak, ze oparla sie o nia rekami.

Nic nie mówiac podszedl do niej zadarl spódnice, zsunal majtki do kolan i z calej sily, mocno wepchnal swojego chuja w mokra cipe Krystyny. Pomimo, ze kutas nie byl jeszcze calkiem sztywny wszedl szybko i gladko. Dziadek zaczal miarowe i mocne jebanie zony Andrzeja tak, ze tylko slychac bylo mocne plasniecia na jej posladkach. Facet zlapal nauczycielke za ramiona i jebal ja z calej sily. Robil to beznamietnie, jak maszyna, jak mlot pneumatyczny. Po kilku minutach ruchania bez slowa… zmienil dziure. Teraz oblesny staruch pierdolil Krystynie odbyt. Andrzej byl blisko i widzial to doskonale – jak sredniej wielkosci kutas starego szatniarza pieknie znikal pomiedzy posladkami jego zony. Grymas na twarzy dziadka i Andrzej juz wiedzial, ze sperma tryska w odbyt jego ukochanej zonki.
Jak dziadek skonczyl Andrzej zdal sobie sprawe, ze jestem podniecony. Skrajnie upokorzony, ale tez i piekielnie podniecony. W tym wszystkim nie zauwazyl nawet, ze calemu zajsciu przygladalo sie dwóch, zupelnie obcych, mlodych chlopaków, którzy wcale nie byli uczniami Krystyny. Jedno ich spojrzenie na dziadka wystarczylo. Staruch zlapal Krystyne znowu za wlosy i szybko odwrócil twarza do tych chlopaków:

– Lap te stara kurwe za nogi w ponczoszkach i do góry – zakomenderowal dziadek do meza nauczycielki.
Szybko we dwóch podniesli Krystyne, trzymajac ja z obu stron i szeroko rozwierajac jej cudowne nogi w czarnych nylonach.
– No zapros chlopaków do srodka! – powiedzial staruszek.
– Hmmm… eeee…. Chlopaki… chcecie poruchac? To smialo… to moja… zona. Widzicie jak latwa dziwka z niej, mozecie smialo ja pieprzyc – dukal slowa Andrzej.

Pierwszy z nich szybko skorzystal z okazji, spodnie w dól, kilka ruchów masujacych fiuta i pchniecie w cipe nauczycielki. Krystyna lekko jeknela. Ona uwielbiala takie niespodzianki, kochala seks z przypadkowymi nieznajomymi chlopakami. W dodatku obaj nieznajomi mlodziency okazali sie calkiem przystojni i seksowni. Byl to niewatpliwie kontrast z tym dziadkiem, który przed chwila tez korzystal z jej ciala. Czy to ten kontrast czy dlugo rosnace i kumulujace sie podniecenie sprawilo, ze Krystyna zaczela sie zachowywac coraz bardziej smialo, wrecz wulgarnie.
– I co, dobrze sie pieprze? Mokra mam pizde, prawda? – pytala nieznajomego, który juz zdazyla sie spocic od szybkiego pieprzenia.

Krystyna objela jego szyje rekoma i jak suka zaczela zlizywac pot z jego twarzy. Lizala namietnie i bezwstydnie nos, policzki, czolo nastolatka. Chlopak pod wplywem tych wlasnie pieszczot nie wytrzymal i jeczac jak zarzynany prosiak spuscil sie w pizdeczke zoneczki Andrzeja.
d**gi chlopak podszedl troche niesmialo, ale tez rozpial spodnie. Kutas byl juz maksymalnie wyprezony, wiec bez ceregieli zasadzil Krystynie chuja do pizdy. Byl chyba prawiczkiem, bo juz po kilku ruchach, doslownie po 20 sekundach spuscil sie! Zwyczajnie zlal sie nasieniem w psitke zaskoczonej tym ekspresowym tempem Krystyny.
Szatniarz i Andrzej postawili nauczycielke nogami na podlodze.
– Ale mi wycieka z cipy – powiedziala wulgarnie Krystyna, bedac wyraznie zadowolona i usmiechnieta.

To byl jej fetysz – miec cipe pelna spermy, która az scieka po udach obleczonych koronka ponczoch. Czesto po seksie Krystyna nie zakladala majtek i chodzila z taka ociekajaca cipka. Czasem tez jak wracala ze szkoly do domu to od razu po wejsciu kazala Andrzejowi wlozyc reke pod sukienke. Maz-rogacz czul wtedy lepka sperma wyciekajaca z cipeczki oraz te juz zaschnieta na udach i ponczoszkach puszczalskiej zonki.

Obecnie, tak zerznieta i z lsniaca sperma, która zatrzymala sie i wsiakala w koronke ponczoch na udach, nauczycielka wracala z mezem do swoich uczniów. Malzonkowie przeszli przez sale taneczna, na której o godzinie 23 bylo juz sporo gosci. Przy okolicznych stolikach i wokól baru tez juz wlasciwie nie bylo zadnego wolnego miejsca. Ewidentnie lokal na Sylwestra mial powodzenie .

– To opowiadaj rogaczu, jak twoja zoneczka sie tam zachowywala? – uslyszal pytanie od Jacka
– Eeeee.. pewnie pani psorka byla grzeczna jak zakonnica? – dorzucil inny i wybuchala salwa smiechu.
– Przestancie! Co sie smiejecie? Moja zona to skromna kobieta… wierna… niesmiala i cnotliwa… – Andrzej sam nie wierzyl, ze wypowiedzial takie slowa
– Ahahahahahahaha! Uhuhuhuhu! – nastolatkowie przy obu stolikach az jeczeli ze smiechu.
Lukasz, jeden z szefów grupy, wsadzil tymczasem lape pod spódniczke swojej nauczycielki. Krystyna lekko wypiela dupke i rozchylila nogi. Upokorzony Andrzej patrzylem na nastolatka, który wlasnie bezwstydnie i ordynarnie grzebal miedzy nogami jego kochanej, i rzekomo wiernej, zony… Licealista oblizywal lubieznie wargi, poruszajac jednoczesnie swoja prawa reka w cipce nauczycielki. Slychac bylo wyraznie chlupot i jakies mlaskanie miedzy udami Krystyny.

– Czemu tam jest kurewsko mokro kolego?! – odezwal sie po chwili, ale tak jakby doskonale wiedzial, dlaczego.
– No opowiadaj, co ona tam robila? – reszta towarzystwa wyraznie robila sie niecierpliwa.
– Moze pani profesor sie zesikala?! – znowu ordynarny smiech przetoczyl sie przez stoliki zajmowane przez licealistów.
Sponiewierany Andrzej nie mógl wydusic slowa, bylo mu glupio.
– Kochanie… no powiedz wreszcie moim cudownym uczniom, co ja tam robilam… Bo Lukaszek rznie mnie juz paluchami w cipke i w dupke… a ja juz chce prawdziwego kutaaaasaaaa… – Krystyna jeczala jak suka.
Zona Andrzeja byla nieziemsko podniecona. Ewidentnie gwaltowne i mocne wpychanie palców w jej intymne czesci krocza sprawialo jej duza rozkosz.
– No wiec… zaczal niepewnie Andrzej – ten facet z szatni… no ten dziadek znaczy sie…
– mów kurwa jasno i prosto frajerze! I tak wiemy, ze twoja zoneczka to dupodajka i pewnie nie rozmawiala z tamtym dziadkiem o uprawie ogródka!

Teraz Krystyna juz mocno wypiela dupe, a rece wsparla na barkach meza. Dostep do jej odbytu i cipy byl pelny i latwy, co wykorzystal kolejny licealista, który podszedl do niej od tylu i zaczal ja pieprzyc swoja dlonia. Dojrzala mamuska odplywala. Andrzej wiedzial, ze ona lubi jak ktos tapla sie w jej sokach, w spermie, której bylo teraz pelno w jej psitce. Profesor zaczalem wreszcie opowiadac dokladnie uczniom o tym dziadku z szatni, o tym jak ja wygrzmocil i jak potem Krystyna oddala sie tym chlopakom. Nauczycielka juz nie panowala nad soba, jeczala i piszczala… dochodzila, miala mocny dlugi orgazm. Orgazm wyzwolony brutalna palcówka dwóch uczniów w jej nauczycielskim kroczu. Na cale szczescie muzyka byla bardzo glosna i jej krzyki rozkoszy nie rozniosly sie po lokalu.

– Dobrze. Kurewka zasluzyla na kutasa. Twoja zonka bedzie teraz skakac z jednego kutasa na d**giego, bez limitu czasu i tak dlugo jak my zechcemy – stwierdzil Rafal.
Nastolatkowie usiedli ciasno obok siebie a Krystyna nadziala sie na kutasa jakiegos ucznia. Juz po kilku ruchach zostala wrecz zepchnieta z chuja, dosc brutalnie, ale zlapal ja szybko Jacek i wepchnal na swoja pale. Tylko, ze Krystyna jakos dziwnie krzyknela i zamarla na chwile…
– Co jest dziwko?! W odbyt dawno nie bylas pierdolona?! – zapytal.
– No dalej kurwiszonku zapierdalaj swoja dupa góra i dól. Patrz na tego dupka, swojego mezusia, jak chujek sie podnieca Twoim kurestwem – podkrecal atmosfere Jacek.
I znowu przesiadka, teraz nauczycielka byla szybka przerzucana z jednych kolan na d**gie. Robili to zdecydowanie i brutalnie, co jeszcze bardziej wzmoglo podniecenie kobiety i jej meza. Po 15 minutach takiego szalenczego ruchania, kiedy to nastoletnie kutasy szalaly miedzy nogami dojrzalej kobiety, dzgajac raz jej pizde, a raz jej odbyt, nastapil spokój… Krystyna ciezko dyszac siedziala miedzy nimi a Lukasz zapytal:
– I co teraz rogaczu? Który z nas zlal sie tej kurewce w pizdeczke?!
– Eeee… nie wiem… nie mam pojecia… – wystekal Andrzej.

– To, na co czekasz? Brykaj do baru po kolejne drinki dla nas wszystkich! To twoje zadanie na teraz rogaczu.
– Ale… Chce do kibelka, musze do lazienki – powiedzial Andrzej.
– Wytrzymasz! Pójdziesz potem! Trzeba bylo nie zlopac tyle piwa rogaczu.
– Wlasnie cwelu! Zasuwaj do baru i kup nam drinki! – dopowiedzial glosno Lukasz.

Bezradny Andrzej wstal i poszedl do baru. Praktycznie nieprzytomny nie slyszal chichotu siedzacych dziewczyn z liceum. Jednak, kiedy wracal, juz z daleka widzial, jak patrza w jego strone, glupio sie usmiechajac i wymieniajac miedzy soba jakies uwagi. Zapewne na jego temat. Szedl niepewnie, prawie potknal sie dochodzac do stolika i malo nie upadl. Ledwo doniósl drinki dla uczniów swojej zony-nauczycielki. Dziewczyny zaczely sie histerycznie smiac z Andrzeja. Chyba wszyscy w bliskim otoczeniu stolików licealistów zwrócili na to uwage. Andrzej calkowicie zmieszany i czerwony ze wstydu, usiadl na swoim miejscu udajac, ze nic sie nie stalo. Tylko ten smiech odbijal mu sie jeszcze dlugo w uszach.

– Patrzcie, wrócila oferma – szydzily licealistki z meza swojej nauczycielki.

Mocno podpita Krystyna siegajac po kolejnego drinka znowu prowokowala swoje uczennice:
– Mezu… zachowuj sie! Dziewczyny sie z ciebie smieja! – powiedziala glosno.

One nawet sie nie wzdrygnely chichoczac dalej. Krystyna, zgodnie z zamierzeniami Jacka, Rafala i Lukasza, byla juz dobrze wstawiona, zeby nie powiedziec pijana.
– Chce do kibelka – Andrzej zwrócil sie do zony jak tylko powrócil.
– Siadaj cwelu! – tonem nieznoszacym sprzeciwu odezwal sie, zamiast niej, Lukasz.

Rad nie rad maz Krystyny, z pelnym pecherzem siadl na swoje miejsce.
– Nie moge juz, musze isc. Naprawde… – jeczal dalej bedacy na skraju wytrzymalosci Andrzej.
– Nie slyszales?! – z jakas dziwna zloscia powiedziala Krystyna. – Zdazysz jeszcze! Noga na noge i dasz rade! – smiala sie teraz z meza.
Ewidentnie Jacek z Lukaszem, gdy Andrzej byl w barze, musieli zdradzic Krystynie kolejne czesci zabawy i swojego planu. A podpita kobieta grzecznie sie na to zgodzila.

– No pani profesor! Juz za chwile Nowy Rok, wiec pora na zyczenia! – Lukasz wyciagnal swoja szklanke by sie stuknac.
– Za twoja ciaze suczko!
– ABY BRZUSZEK PIEKNIE RÓSL, ABY TWOJE CYCKI ROSLY I WYPELNIALY SIE MLECZKIEM!
– No i zebys dalej, bedac w ciazy, kurwila sie jak najlepsze dziwki! – wypowiadali zyczenia jej uczniowie.
Brzek szkla i Krystyna wychylila duszkiem prawie calego drinka.

– Brawo! – zawolal Lukasz.
– 10… 9… 8… 7… 6… 5… 4… 3… 2…1… Szczesliwego Nowego Roku!
– Oby bekart naszej pani nauczycielki zostal dobrze ochrzczony.
– Majac taka dziwke za matke i ojca pierdole, bekart bedzie mial zapewne ciezkie zycie – przekrzykiwali sie nastolatkowie.
– Taaak, matka kurwa co sie puszcza na prawo i lewo… Trzeba bedzie szybko ochrzcic tego bekarta. Moze i my jakos pomozemy suce w ochrzczeniu jej potomstwa?! – ewidentnie dazyli do czegos uczniowie Krystyny.
– No pewnie, ze pomozemy! Ochrzcimy bekarta i zostaniemy rodzicami chrzestnymi dziecka tej dziwki, naszej suczej profesorki! – podsumowal temat Jacek.
Skonfundowany Andrzej zupelnie nie rozumial o co chodzi uczniom jego zony z tymi chrzcinami… Przeciez to jeszcze tyle miesiecy…

Niektórzy nastolatkowi palili papierosy, inni tanczyli miedzy soba lub ze swoja nauczycielka. A siedzacy praktycznie sam przy stoliku Andrzej patrzyl jak alkohol uderza zonie calkiem do glowy. Na policzkach miala mocne rumience, a makijaz nieco rozmazany. Wygladala jak pijana dziwka. Sylwester dobiegal konca, dochodzila 1 w nocy i rozpoczal sie juz Nowy Rok. Andrzej z lekkim przerazeniem rozmyslal co ten nowy rok przyniesie jemu, zonie i jego, powiekszajacej sie, rodzinie.

– Ide siusiu… przepraszam musze – Krystyna powiedziala do macajacego ja w erotycznym tancu Lukasza.
– Dobrze, odprowadze cie suczko. A ty pilnuj stolika i drinków! – spogladajac to na swoja nauczycielke, to na jej meza odrzekl Lukasz.

Czekal na nia pod drzwiami damskiej lazienki kilka minut. Kiedy nauczycielka wreszcie wyszla otworzyl drzwi sasiedniej, meskiej ubikacji i popchnal podpita Krystyne lekko do srodka. Szybko zamknal drzwi za soba. Po prawej stronie, na scianie umieszczone byly trzy pisuary. Nieco staromodne, wielkie i solidne, oczywiscie ceramiczne. Mialy dosyc szerokie skrzydelka, i dobrze, bo przez to, ze wewnatrz mialy plaska powierzchnie strumien moczu odbijal sie od niej i pryskal na boki. Gdyby wiec nie solidne skrzydelka wszystko dookola byloby na pewno spryskane moczem. Ze wszystkich trzech pisuarów najczesciej uzywany byl srodkowy. Pierwszy raczej niechetnie, pewnie ze wzgledu na bliskosc drzwi i swiadomosc oddajacych mocz, ze kazdy kto wejdzie musi cie minac. Do ostatniego wedrowali ci z malymi fiutkami. Wiadomo, w samym rogu, mogli sie ustawiac nieco bokiem do pisuaru, przez co tylem, do kazdego, kto jeszcze byl wewnatrz. Nikt im wtedy nie podejrzal tego, co ukrywaja w majtkach, by nie sciagac na siebie kpiny i szyderczych spojrzen.

Po za tym, tacy maja jeszcze problem z wywolaniem strumienia, najlepiej jakby mamusia za nimi stala i powtarzala w kólko „psi-psi”. Czuja parcie na pecherz, a nie moga sie odlac swoim malym siurkiem. Najgorzej jak ktos inny leje z boku. Tacy najchetniej korzystaja z kabin, albo lataja w krzaki. Jak w ubikacji sa pisuary i kabiny, a facet wybiera kabine, to wiadomo o co chodzi. Jak zwykle. Mezczyzni najczesciej wybieraja srodkowy pisuar i leja swobodnie, zaraz po wyjeciu ptaka. Niektórzy nawet nieco sie odsuwaja, jakby chcieli sie pochwalic swym dorodnym organem. Mlody byczek Lukasz potrafil sie odsunac na metr. Wlasnie w kierunku tego pisuaru popchnal Krystyne…
Nastolatek calowal swoja nauczycielke w usta rozpinajac jej guziki koszuli. Dorodne cycki bez stanika wydostaly sie na zewnatrz. Kobieta opierala sie lekko, ale jak zaczal mietosic piersi to przestala, calkiem mu sie oddajac. Odwrócil ja tylem do siebie.

– Obejmij pisuar ciezarna suko!
– Chodzmy tam – Krystyna szepnela spojrzawszy w róg na ostatni pisuar.
– Tam leja cwele z malymi fiutami – zasmial sie Lukasz. – Do ostatniego pisuaru leja cwele, nie wiedzialas o tym? Chcesz oblapiac cwelowski pisuar dziwko?!
– Nie…
– No ja mysle!

Zadarl jej mini-spódniczke i wyciagnawszy pospiesznie pokaznych rozmiarów fiuta bezceremonialnie wepchnal nauczycielce w szpare. Podpita Krystyna zachwiala sie, gdyby jej nie trzymal mocno za tylek moglaby sie wywrócic. Uczen chwycil swoja pania profesor za kark i… wepchnal bezczelnie glowe kobiety do srodka pisuaru!! Przerazona Krystyna zlapala sie skrzydelek pisuaru próbujac sie wyrwac, ale on trzymal mocno. Dojrzala mamuske w nozdrza uderzyla ostra won moczu kumulowana przez cala noc sylwestrowa. Wiedziala, ze nie ma szans z silnym nastolatkiem, wiec przestala sie opierac. Wówczas Lukasz puscil ja, zlapal za biodra i zaczal mocno rznac. Krystyna z glowa w pisuarze trzymajac, dlonmi jego skrzydelka wypinala seksowna dupe dla swojego ucznia.

– Ooops, sorry… – uslyszala tylko czyjs glos, jak otworzyly sie drzwi lazienki.
– Spoko kolego, lej obok – odpowiedzial Lukasz.

Kobieta nie mogla widziec jak ten typek, który szczal do sasiedniego pisuaru gapil sie na nia. I jego glupkowatego usmiechu. Lukasz nie przestawal pierdolic swojej nauczycielki ani na chwile. Dobijal chujem brutalnie, gwaltownie i do konca, a Krystyna mocno odpychala sie rekoma od pisuaru, by nie poobijac sobie w nim glowy. W koncu, gdy nastolatek zwolnil na chwile tempo, 40-letnia mamuska odepchnela sie nieco od pisuaru i uniosla glowe. Lukasz jakby na to czekal… Naparl na Krystyne i przycisnal. Dziwka objela pisuar obiema rekoma i uwiesila sie na nim. Puszczalska nauczycielka przywarla do klozetu cyckami, które od naporu schowaly sie do srodka, pomiedzy jego skrzydelka. Z policzkiem przyklejonym do sciany obejmowala pisuar niczym kochanka i wycierala dorodnymi cyckami jego wnetrze.

– Ooo tak jebana kurwo!! – krzyczal w podnieceniu nastolatek.
– Wytrzyj swoimi cycami ten kibel! Szoruj glupia dziwko cyckami ten pisuar! Cyckami, które twój bekart za pare miesiecy bedzie ssal w nadziei na pokarm! Wcieraj ten brudny, cuchnacy mocz w swoje cyce dziwko! Wyczysc swoimi wielkimi dojami to miejsce, gdzie dziesiatki mezczyzn oddawalo tego wieczoru swój mocz – upokarzal nauczycielke jej uczen.

Lukasz trzymajac ja za biodra dobijal i odsuwal sie, przez co za kazdym razem Krystyna wykonywala calym cialem ruch posuwisto-zwrotny, a cycki wówczas zanurzone w pisuarze, szorowaly i myly cale jego wnetrze. Stykaly sie z kazdym jego brudnym i obszczanym zakamarkiem. Dlatego, ze caly wewnatrz byl opryskany moczem, cyce dojrzalej nauczycielki plugawily sie w resztkach tej cuchnacej cieczy, pochodzacych od dziesiatek pijanych mezczyzn. Krystyna jeczala przy tym i stekala coraz glosniej i glosniej… Zapominala sie czasem i wtedy jej urywany jek, bylo slychac nawet za drzwiami ubikacji…

Andrzejowi wlasnie sie wydawalo, ze slyszy jakies dziwne odglosy pochodzace z tamtej strony. Uczennicom przy sasiednim stoliku chyba tez, bo spogladaly w tamtym kierunku i robily zdziwione miny, a siedzialy przeciez blizej ubikacji, to moglo wydawac im sie bardziej. Wielkie bylo tez parcie na pecherz Andrzeja. Tak wielkie, ze mimo wszystko zdecydowal sie w koncu opuscic stolik i powedrowac do toalety. Musial juz, bo istniala obawa, ze za chwile zacznie popuszczac i dojdzie do calkowitej kompromitacji profesora.
Kiedy tylko wstal i skierowal sie do wiadomego miejsca, dziewczyny nie spuszczaly z niego wzroku, chichoczac przy tym i szepcac – wtajemniczone w plan chlopaków wiedzialy co ujrzy za chwile maz Krystyny.
Andrzej otworzyl drzwi i zobaczyl… wlasna zone przytulona czule piersiami do pisuaru, jedynego w swoim rodzaju miejsca na meski mocz. Mezczyzni oddaja mocz w zasadzie wszedzie: w krzakach, pod murem. Nie tylko kiedy sa pijani, na trzezwo równiez. Nawet dystyngowanym panom sie zdarza. A jednak ktos wymyslil naczynie w ksztalcie szeroko otwartych kobiecych ust, aby mezczyzni mogli sie w nie odlewac. Praktyczne. Zamiast szczebiotu i kobiecego trajkotania, gulgotanie pelnego gardla. A teraz jego 40-letnia zone w meskiej toalecie rznal nastoletni Lukasz, a ona jeczala z rozkoszy jak dziwka. Z przycisnietym do sciany prawym policzkiem, nawet nie zauwazyla wejscia meza. Zauwazyl za to Lukasz.

– Oooo cwel-rogacz przyszedl wreszcie popatrzec! – zawolal nie przestajac rypania malzonki Andrzeja.

Krystyna poruszyla glowa. Oczy miala calkiem zamglone, sciezki makijazu znaczyly jej policzki od powiek, a wlosy byly zmierzwione i posklejane. Material rozpietej bluzki prawie skrywal boki pisuaru, oraz prawde o tym jak cycki szoruja jego brudne wnetrze.

– Hmmmm… Siusiuuuu przyszedles…. kochaaaaanieeee? – jej glos byl urywany i pelen dzwieków rozkoszy.
– Co sie gapisz jak rzne kurwe?! Szczaj pacanie, a nie patrz na mojego chuja znikajacego w pizdzie tej dziwki! – zawolal Lukasz.

Andrzej przeszedl mu za plecami i stanal naprzeciwko ostatniego pisuaru.
– Ahahahahaha! I co? Mówilem, ze tam szczaja cwele?! – Lukasz zasmiewal sie nie przestajac rznac malzonki profesora.

Krystyna rozmazanymi oczyma patrzyla teraz na meza, gdy ten stal przy sasiednim pisuarze, próbujac sie odlac i usmiechala sie do niego. Sytuacja podniecila Lukasza jeszcze bardziej, byl juz blisko orgazmu. Zlapal za koszule nauczycielki od strony Andrzeja i podciagnal do góry.
– Patrz rogaczu, gdzie twoja skurwiala zona trzyma cycki! Cyce, którymi za jakis czas bedzie karmic bekarta!

Teraz Andrzej zobaczyl swoja kochana zone wtulona w pisuar. Jego szerokie skrzydelka obejmowaly jej piersi, zachodzac na boki i ona obejmowala go czule. Andrzejowi zrobilo sie dziwnie goraco w podbrzuszu. Skrajne upodlenie, wstyd pomieszany z upokorzeniem… i zaczal sikac. W tym samym momencie nadszedl orgazm Lukasza, a do ubikacji wszedl kolejny byczek z klasy nauczycielki.

– Ooooo! Hohoho, kolego! Jak wam sie udalo przekonac te dziwke do tak perwersyjnych zabaw? – zawolal. – Ladnie sie zabawiacie z nasza pania profesor! – smial sie glosno.
– Uuuuhhhhhhh… a masz suko! Trysnalem ci dziwko sperma w pizde! – zawyl w orgazmie Lukasz.
– A dasz teraz podymac suke? – bezczelny byczek nie odpuszczal.
– Jasne, dziwka jest upita i skrajnie niewyzyta.
– Ooooo! Serio? Pani profesor nigdy nie odmówi ostrego ruchanka?
– No jasne! Dobra, wypad cwelu, bo jeszcze pobawimy sie z twoja zonka – Lukasz skierowal slowa do meza Krystyny.
– Hahaha, dobre! To jak kolego? Bo chyba tej szmaty nie trzeba pytac o zgode, co?
– Jasne ze nie, hahaha!

Andrzej otworzyl drzwi. Otwieraly sie na zewnatrz. Doslownie pól kroku od nich staly dwie dziewczyny z liceum, trzecia pozostala przy stoliku. Zrazu odskoczyly jak oparzone, ale gdy tylko zobaczyly, ze to ofermowaty maz nauczycielki, rzucily sie do przodu, aby zajrzec do srodka. Wielka ciekawosc musiala ich zzerac. Przerazony Andrzej usilowal domknac szybko drzwi, ale zlapal je Lukasz.

– Co sie z drzwiami szarpiesz cwelu! – zawolal glosno przy dziewczynach.

Natychmiast parsknely smiechem, a Lukasz popchnal meza nauczycielki. Zrezygnowany idac do stolika widzial jeszcze jak jedna z dziewczyn macha reka do kolezanki przy stoliku.

– Dorota! Chodz! Szybko!

Uczennica ruszyla sie, widzac otwarte drzwi meskiej ubikacji i stojace w nich kolezanki. Lukasz schowal sie nieco do srodka, aby dziewczyny mogly zobaczyc akcje, a Krystyna miala juz nastepna zmiane. Teraz przy pisuarze posuwal ja ten chamski uczniak.

– Zobacz szmate Dorota! – krzyknela jedna z dziewczyn.
– Ja pierdole… yyyhyyyy… jaka dajka z naszej pani profesorki.
– Zobaczcie gdzie ta suka ma cyce!
– O kurwaaaa! ale szmataaa.. jebana!!

– Co dziewczyny? Tez chetne na szybki numerek? – odezwal sie w koncu Lukasz.
– Chyba ochujales koles! – oburzona warknela jedna z licealistek.
– Jak przekonaliscie te szmate do takiej akcji?! – spytala inna.
– Wystarczylo ja dobrze spic i suka stracila wszelkie hamulce. Nawet to, ze jest w ciazy nie przeszkadza dziwce w dawaniu szpary kazdemu chetnemu – kiwnal glowa Lukasz.
– Hahaha! Ladne rzeczy, ciekawe co na to mezus-rogacz.
– Latwo sie domyslec!
– Ale dobrali sie, hahahaha! Cwel i dajka!
– Jasne! Pasuja do siebie przeciez!
– Ja nie moge! O mamo! Ale ta suka sie rznie!
– No, która ma ochote na dymanie przy pisuarze? – zawolal Lukasz i wykonal ruch reka, jakby chcial któras z nich zlapac. Najblizej stojaca odskoczyla.
– Spadaj Lukasz! Takie dajki mozecie se z kolegami dymac! My jestesmy porzadne.
– Jak tak to koniec przedstawienia – sapnal wkurzony zamykajac drzwi.

Dziewczyny byly po trosze zbulwersowane perwersja swojej nauczycielki, zaskoczone, ale tez i zaintrygowane tym niecodziennym wydarzeniem.

– Ja sie zbieram, dochodzi 1 w nocy i jestem zmeczona – odezwala sie Dorota, jak juz byly przy stoliku.
– No co ty? – kolezanka zlapala ja za reke i zrobila znaczacy ruch glowa w kierunku Andrzeja. Parsknely znowu wszystkie trzy na raz.
– Ok! Poczekamy, zobaczymy… – glosno powiedziala akcentujac ostatnie sylaby, specjalnie tak, aby slyszal wszystko maz dziwki, która szorowala cyckami pisuary w meskim kiblu. Licealistki siedzialy teraz skupione na mezu-rogaczu i bezczelnie sie gapily.

– Cwel – powiedziala jedna, niezbyt glosno, jednak tak by uslyszal siedzacy do nich bokiem, ze spuszczona glowa Andrzej.
– Ciekawe ilu dzisiaj zerznie te szmate?
– Ha ha ha ha ha!
– A moze cwel nie ma kutaska? – Dorota byla najglosniejsza.
Jak tylko któras cos powiedziala zaraz sie zasmiewaly i znowu… Posuwaly sie coraz dalej i byly coraz glosniejsze. Bezczelne i wredne dziewczyny.

– Do czego nadaje sie cwel?
– Cwelu!
– Daj glos cwelu!
– Ha ha ha ha ha ha ha!
– Gluchy?
– Twoja zona woli pisuar od ciebie?
– Ha ha ha ha ha ha ha ha!
– To pewnie u was w domu tez jebie moczem, co?
– Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha!
– Nasza nauczycielka to zwykla dajka hahahaha.
– Dobra, dziewczyny… dajmy spokój bo juz mnie brzuch boli ahahahahaha.
– W domu tez macie pisuar, czy ona woli cudze?
– Eeeee, jasne, ze woli takie knajpiane, mocno obszczane! Przeciez widzialas Dorota?
– Cale cyce w pisuarze! Co za brudna dziwka! I tymi obszczanymi cyckami ona chce za pare miesiecy karmic waszego bekarta??!
– Pewnie dalej sie z obsciskuje z pisuarem, aby wetrzec w cyce kazda krople! To takie perfumy tej dziwki!
– A widocznie cwelowi to pasuje, bo zupelnie nie reaguje! Ha ha ha ha ha ha ha ha ha.
– Na pewno tez lubi tak obszczana i wyperfumowana zoneczke!
– Cwel!
– No, zyjesz? Cwel?

W tym czasie drzwi do kibelka otwieraly sie i zamykaly jeszcze niejednokrotnie. Kazdy z licealistów, kto stamtad wychodzil, byl wyraznie poruszony, niektórzy krecili glowami z niedowierzaniem. Przy stoliku pojawil sie Lukasz z Jackiem. Jeszcze stojac, zwrócili sie do Andrzeja:

– Jak tam, pogadales sobie z naszymi kolezankami? – mówili do niego, ale patrzyli na licealistki.
– Rogacz gluchy jakis chyba! Hahahahahahaha! – zamiast niego odpowiedziala Dorota.
– Krystyna ma juz ósma zmiane z naszymi szkolnymi kolegami, wiesz cwelu? Nie mozna jej oderwac od pisuaru – mówil tak, zeby uczennice tez slyszaly.
– Pewnie sie zakochala! W psiuuuarzeeee! – kolezanki podjely dialog miedzy stolikami.
– Cos w tym jest, bo dziwka nie wyciaga z niego cycków!
– Ahahahahahahaha!
– Lepsze to niz maz rogacz i cwel! A pewnie mezusiowi kutas nie staje i to dlatego.
– Hahahahahahahahahahaha!
– No, to zostan z dziewczynami, my z Jackiem spadamy jeszcze poruchac twoja zoneczke. Zajrzyj za jakis czas do kibla i moze ta twoja suka w koncu odklei od pisuaru!

Sasiadki ryczaly ze smiechu jeszcze przez kilka minut po wyjsciu Lukasza. Po kwadransie zagadaly do zdruzgotanego Andrzeja:
– Nie idziesz zobaczyc cwelu?
– No idz! Opowiesz nam! Ha ha ha ha ha ha!

Profesor wyzszej uczelni byl oszolomiony i totalnie upokorzony. To wszystko docieralo do niego, jak zza sciany i zludzenie jakby to wszystko nie jego dotyczylo. Podniósl sie i poszedl po swoja zone. Krystyna lezala na podlodze pod pisuarem pijana i zajechana przez wiele dorodnych kutasów po kolei. Nauczycielka byla na wpólprzytomna. Oprócz niej w kiblu bylo jeszcze trzech wyrostków z liceum oraz Jacek i Lukasz. Dwaj ostatni stali nad swoja nauczycielka kierujac strumienie moczu na jej twarz, i reszte ciala. Najpierw oblewali jej usta, policzki i oczy, a ona tylko marszczyla powieki i oblizywala leniwie wargi.

– Oooo! Jest i mezus! – zawolal stojacy z boku wyrostek.
– Robimy szmacie prysznic po dymaniu! – powiedzial Jacek.
– A przede wszystkim ochrzcimy teraz, zgodnie z umowa, waszego bekarta! – dopowiedzial Lukasz.
Nastolatkowie przeniesli teraz strumien moczu na cycki, a potem kolejno na lekko zaokraglony brzuszek i mocno rozruchana szparke swojej nauczycielki. Lejac strumieniami moczu na ciezarny brzuch i do cipki wolali:

– Dziwko jebana! Perwersyjna i puszczalska kurwo! Chrzcimy teraz bekarta w twoim brzuchu i lonie!
– Hahaha i tak o to zostalismy ojcami chrzestnymi tego nienarodzonego bekarciatka.
– UMYJ NASZE FIUTY Z MOCZU! Ty brudna, stara kurwo!! – nastolatkowie wkladali nauczycielce chuje do ust i wycierali kutasy o w jej wlosy…
– Wylizuj nam kutasy, zeby byly czyste jak po kapieli.

Nic sobie nie robili z obecnosci meza Krystyny, a on stal i czekal az sie odleja do konca, a nastepnie jego zona umyje im chuje wlasnymi ustami i jezyczkiem. Na odchodnym, po umyciu penisów napluli jej jeszcze do ust i na twarz. Wychodzac z toalety Jacek rzucil do Andrzeja:
– Umyj swoja zoneczke nad zlewem dokladnie. Macie 20 minut. Jako chrzestni damy Wam jeszcze jeden prezent… Pieniadze na waszego bekarta. Otóz twoja zona to dziwka. My jestesmy niejako jej alfonsami. Przejdziemy sie po pustoszejacym lokalu i popytamy kto z gosci sylwestrowych mialby ochote za drobna oplata wyruchac jeszcze twoja zone-kurewke.

– Spokojnie rogaczu! Jako rodzice chrzestni cala zarobiona przez nas kase, która bedziemy pobierali przed usluga twojej zoneczki, przekazemy na koniec imprezy wam! To bedzie taki nasz prezent, od rodziców chrzestnych dla bekarta! Noooo… co sie kurwa mówi rogaczu jak ktos daje taki ladny prezent?

– Dzzz…. Dziekuje wam bardzo… – wydukal upokorzony Andrzej.
– Nie ma za co. Jestesmy dla was mili, bo naprawde polubilismy twoja zone. A teraz umyj Krystyne i doprowadz ja do porzadku. Po myciu zaprowadz ja do kabiny, niech bedzie juz tylko w czarnych ponczoszkach. Suka wypnie sie i niech czeka na klientów – rzucili wychodzac z toalety Jacek z Lukaszem.

Andrzej pochylil sie nad zona, która bardzo kochal i spróbowal ja podniesc. Jakos sie ocknela i przy jego pomocy zdolala usiasc, opierajac sie plecami o sciane. Bluzke miala rozpieta i praktycznie cala pozalewana moczem. Siedziala w kaluzy zrobionej przez byczków z liceum. Andrzej doprowadzil ja do umywalki, zdjal z Krystyny cale ubranie, oprócz czarnych ponczoch, i zaczal ja myc woda i mydlem. Po kwadransie zabiegów higienicznych jakos doprowadzil ja do porzadku. Po kwadrancie do toalety wparowal Jacek:

– I jak, dziwka jest juz czysta i gotowa?!
– Tak.
– Dobrze. Lyknij to kurwo na otrzezwienie – chlopak otworzyl usta kobiety i wlal jej do gardla jakis plyn.
– Kurewka ma byc w pelni gotowa i kontaktowac za 5 minut. Lokal robi sie pusty, ale znalezlismy dziwce kilku klientów. Ustalilismy cene 100 zl za twoja sucza-zonke i klienci moga robic z nia co chca. Oczywiscie bez gumy skoro kurwa i tak jest zaplodniona. Po obsluzeniu ostatniego klienta, cala kasa trafi do ciebie i twojej zony-dziwki. Zrozumiales?
– Taaak… – odpowiedzial maz-rogacz.
Jacek ociagnal przytomniejaca Krystyne do góry za wlosy i syknal:
– Zapierdalaj nedzna kurwo do kabiny, wypnij dupsko i czekaj na chwile przyjemnosci z klientami.

Przytomniejaca z kazda chwila Krystyna byla wyraznie podekscytowana i podniecona takim traktowaniem, choc Andrzej widzial równiez blysk strachu w jej oczach. W koncu ta nauczycielka stanie sie pierwszy raz w zyciu prawdziwa kurwa za pieniadze. Pieniadze, które pózniej jej uczniowie-alfonsi przekaza w calosci jej jako prezent z okazji ciazy.
W kabinie Krystyna pochylila sie lekko nad klozetem opierajac rece o sciane i wypinajac w ten sposób cudowna dupke wprost do wejscia. Andrzej stal obok i przymierzal sie do swojej roli w tym perwersyjnym przedstawieniu. Do kabiny beda wchodzic zadni dymania mezczyzni, a Andrzej, jak wyjasnil mu Jacek, ma przedstawic klientom swoja zone, powiedziec jak bardzo jest podniecona, a nastepnie rozchyla posladki Krystyny pokazujac gosciowi piekna cipke i dupe swojej zony. Andrzej ma jeszcze zapytac klienta w która dziure chce wypieprzyc jego zone.
Wreszcie wszedl pierwszy klient. Przez chwile trwala cisza, bo chyba kazdy byl zaskoczony taka sytuacja. Na szczescie Andrzej szybko pozbieral mysli i z podnieceniem powiedzial:

– To jest moja zona Krystyna, ja jestem Andrzej, a ten tylek jest teraz twój! Mozesz ruchac moja zone jak zwykla dziwke, w koncu za to zaplaciles.
– Ej ty.. kurwo! Czy to prawda, co ten gosc opowiada? – zapytal pierwszy klient.
– Och to tylko czesc prawdy… jak lubisz puszczalskie dojrzale kobiety, takie kurewki dajace dupy kazdemu, to wlasnie patrzysz na jedna z nich – Krystyna po napoju od Jacka byla juz calkiem trzezwa i mocno podniecona.
Slyszacy to facet wyraznie sie podjaral, bo zaczal szybko manipulowac przy spodniach. Andrzej natomiast powoli rozciagal posladki zony patrzac jednoczesnie klientowi w oczy.
– Zobacz, jaka latwa i ladna dupa do jebania! W która dziure chcesz walic moja puszczalska zone?

Ta perwersja juz wyraznie przekraczala granice wytrzymalosci klienta, tym bardziej jak zobaczyl, ze odbyt jest pieknie zaczerwieniony, a pizdeczka otwarta jak u suki w rui. Szybko i gwaltownie zapakowal pale w rozwarta szpare. Rekoma zlapal Krystyne za biodra i szybkimi ruchami pompowal zone Andrzeja sapiac przy tym i jeczac. Maz-rogacz stal obok i napawal sie tym pieknym widokiem:
Facet (lat ok. 50 z mala broda, lysiejacym czolem, sporym brzuszkiem i jezykiem lekko wysunietym z dosc duzych ust) mocno pierdolil od tylu jego ukochana, cudowna zoneczke. Andrzej czul sie niczym alfons swojej puszczalskiej zony… Nieee… ON WLASNIE ZOSTAL ALFONSEM SWOJEJ ZONY-DZIWKI.

Krystyna i Andrzej mysleli, ze zabawa potrwa dluzej, ale facio musial dawno nie ruchac, bo zaczal jeczec:
– o kuuurwaaaa! Co za jebanaaaaa dziwkaaaa – i spuscil sie do cipki nauczycielki.
Po wyjsciu klienta maz spytal Krystyny jak bylo:
– Zajebiscie, tylko krótko… juz prawie dochodzilam – powiedziala podniecona, ale i troche rozzalona kobieta.
– Spoko kochanie… zaraz beda nastepni klienci i wyruchaja cie solidnie. A potem dostaniemy prezent, takie becikowe na twojego bekarta w brzuszku!
– Naszego… naszego bekarta mój ty mezu-rogaczu – poprawila Andrzeja zona.

I tak tez bylo – co kilka minut wchodzil jakis chetny, Andrzej przedstawial siebie i zone, prezentacja obu dziurek Krystyny, chwila zaklopotania i ostra jazda. Prawie kazdy kolejny klient uzywal sobie na obu dziurach, co jeszcze bardziej wzmagalo podniecenie Krystyny. Kobieta co chwile przezywala ekstaze.
Jednak za siódmym razem bylo troche inaczej. Wszedl przystojny chlopak lat ok. 25, cudownie opalony i zbudowany. Skubaniec mial kutasa chyba z 25 cm. Wszedl i zanim Andrzej zdolal cokolwiek powiedziec on juz sciagal spodnie i mówil:
– Dobra, dobra. Wiem kim jestescie. Wychodzacy klienci wszystko opowiedzieli nam w kolejce. To jest pierdolona dziwka Krystyna, ty jestes rogacz i frajer Andrzej. A tu jest adres do prywatnego burdelu tej kurwy – powiedzial mlodzian, pokazujac Andrzejowi karteczke z adresem.
– No, taaak – wyjakal Andrzej.

O dziwo nie byl to adres domu Krystyny i Andrzeja… Byc moze Jacek z Lukaszem postanowili zarabiac na kurestwie Krystyny w jakims prawdziwym burdelu?
W kazdym razie chlopak szybko sam zlapal za dupsko nauczycielki, rozciagnal brutalnie palcami jej anusa i mocno wjechal w dziure w odbycie. Facet szybko i zdecydowanie pierdolil Krystyne, zmieniajac co chwila dziure do jebania. Chlopak stanal w szerokim rozkroku, pochylil sie do przodu lapiac jedna reka Krystyne za wlosy, d**ga dlonia za twarz i wkladal jej palce do ust. A zona Andrzeja zaczela ssac te palce, potem lizala mu cala dlon jak spragniona suka.
– A teraz ty pierdolona suko ruszaj swoim wielkim dupskiem i wpychaj sobie mojego pieknego kutasa w to mokre kurewskie pizdzisko!!
– Dobra jestes jebana zdziro! Zaraz dojde, ooo taaaaak… ruchaj sie moim chujem mocniej ty pieprzona suko! – jeczal z rozkosza mlody przystojniak.
Doszedl… Orgazm byl cholernie gwaltowny, a wytrysk niezwykle obfity.

Wchodzac na chwile z kabiny Andrzej natknal sie na Jacka i zapytal:
– Jak dlugo moja zona ma tak sie wystawiac?
W odpowiedzi uslyszal, ze lista klientów jest juz zamknieta, a ostatnim, na koncu bedzie ktos nietypowy…
– Jak masz rogaczu IQ powyzej 80 to na pewno sobie poradzisz. A w koncu debil nie moze chyba byc profesorkiem na wyzszej uczelni, nieprawdaz? Tak wiec z pewnoscia bedziesz wiedzial który klient jest ostatni. A potem wykombinujesz jak twoja puszczalska zonka ma go obsluzyc.

Kolejne minuty uplywaly na ostrym seksie. Klienci wchodzili i ruchali na stojaco od tylu zone Andrzeja. Niektórzy byli delikatni i czuli, niczym namietni kochankowie, inni natomiast wulgarni, brutalni i wrecz chamscy… Ale puszczalska nauczycielka, bedaca obecnie zwykla dziwka w klubowym kiblu, nie mogla nikomu odmówic, ani przerwac nawet skrajnie brutalnego ruchanka. W koncu zaplacili za jej uslugi seksualne i musiala ich zadowolic swoja pizda i dupeczka.

Gdy Krystyna poprawiala czarne ponczoszki, które niesfornie zsunely sie z jej slicznych nóg, nagle drzwi otworzyly sie z impetem i wszedl do lazienki…
– „O kurde, to karzel!!!” – pomyslal Andrzej.
Krystyna tez sie zdziwila, gdy zobaczyla nastepnego, a de facto ostatniego klienta. Karzel mial moze ze 100 cm, byl kompletnie nagi, wygladal dziwnie, a nawet strasznie. Na twarzy mial blizny i byl bardzo brzydki. Zona Andrzeja byla skrajnie zaskoczona i wyraznie chciala uciekac, przerywajac swoja prace dziwki.
Ale Bolo, bo tak sie przedstawil karzel, nie dal im czasu na rozmyslanie i podjecie jakichs dzialan:
– Ty stara kurwo siadaj na sedesie a dupek pod kiblem klek podparty. Rogaczu jestes moim podnózkiem teraz.

Andrzej z Krystyna, po 9-godzinnej „sylwestrowej zabawie” byli skrajnie wyczerpani, jak w transie. Nie majac sil na walke czy ucieczke, a dodatkowo wiedzac, ze nie pozwola na to stojacy za drzwiami lazienki licealisci, bez wahania kazde z nich zrobilo dokladnie to, co chcial Bolo. Karzel wlazl Andrzejowi na plecy – byl troche ciezki – a Krystyna siedzac na sedesie musial mu obciagac fiuta. Chuj w stosunku do reszty ciala byl calkiem spory, choc mial pewnie nie wiecej jak 16 cm… Tak wiec gladko wchodzil caly w usta nauczycielki zaprawionej w ssaniu znacznie wiekszych kutasów. Podniecony Bolo zlapal dojrzala kobiete za wlosy i brutalnie zaczal ja pierdolic w usta i gardziolko…

Andrzej katem oka obserwowal jak kutas karla znika w ustach jego zonki, jak rozpycha jej policzki, by po chwili trysnac goraca, biala, obfita sperma.
– O taaak, polykaj to pierdolona suko!!! Pij kurwiszonie moje nasienie… dobra spermopijka z twojej zoneczki-dziweczki!
Bolo nie byl zbyt kulturalny, bo po wytrysku klepnal Krystyne w twarz mówiac:
– Zegnaj ty glupi lachociagu. Jedynie do ciagniecia paly sie nadajesz kurwo! – zeskoczyl z pleców Andrzjea i wyszedl.
Nie bylo watpliwosci, ze to ostatni klozetowy jebaka.

Do lazienki weszli Jacek z Lukaszem. Lubiezny usmiech, papierosy w ustach.
– Ok rogaczu. Widzimy, ze bezblednie wykonaliscie zadanie.
– Staramy sie – odpowiedzial Andrzej – hmmm czy wy takze chcecie teraz wyruchac moja zone?
– Ocipiales dupku? Kto by teraz chcial taka rozruchana suke pierdolic?!
– Nooo… ja to bym bardzo chcial. Od paru miesiecy nie mialem stosunku z zona… Caly czas mi odmawiala – odparl niepewnie Andrzej.

– Taaaak… to sluchaj frajerze. Znaj nasz gest, skoro jest Nowy Rok, to teraz mozesz sobie wreszcie zaruchac – przeciagle odezwal sie Jacek.
– Nieeee!! Ja juz mam dosc! Zreszta nie chce seksu ze swoim mezem, on ma za malego kutasa i nic nie czuje. Blaaagaaam wy mnie wyruchajcie! Prosze wy mnie zerznijcie jeszcze, ale nie mój maz-rogacz… – zaczela krzyczec i jeczec Krystyna.

Dwaj nastolatkowie szybko zlapali nauczycielke, wyciagneli ja z kibla i rozlozyli Krystyne plecami na stoliku w zaciemnionym rogu opustoszalego juz klubu. Trzymali kobiete mocno, wiec nie miala szans sie wyrwac.
– No zapierdalaj frajerze do swojej kochanej zoneczki!! – wrzasnal Lukasz wywolujac jednoczesnie salwe smiechu u Jacka.

Andrzej, podniecony calonocna orgia zony, z poteznym wzwodem wskoczyl na stolik i pochylil sie nad Krystyna. Byla piekna, usta namietne i jeszcze wilgotne od spermy, wlosy rozwiane, oczy niby obojetne, ale tak naprawde pragnace jeszcze wiecej seksu.

Andrzej zaczal ja calowac mocno, wylizujac z jej ust cien nasienia ostatniego kochanka. Powoli wlozyl kutasa w jej cipke… byla tak rozruchana wielogodzinnym seksualnym maratonem oraz tak mokra od swoich soków i spermy kilkudziesieciu klientów, ze Andrzej prawie nic nie poczul. A jednak podniecony kutas rogacza, spragniony cipki zony po wielomiesiecznym celibacie, zachowywal sie tak jak by wchodzil w dziewicza, super ciasna pizdeczke. Chuja Andrzeja pecznial jeszcze bardziej, sperma gotowala sie w jadrach profesora i nic juz nie moglo jej powstrzymac przed wytryskiem. A jednak…

– Rogacz nie ma prawa spuscic sie w mojej cipce! Ona nalezy do Was! – rzucila w akcie rozpaczy Krystyna.
– To prawda kurewko, masz racje… Ale dzis, w Nowy Rok decyzja nalezy do ciebie suczko. Puszczamy cie. Jesli chcesz to pozwól mezowi-rogaczowi dojsc w cipce. A jesli tego sie… hmmm… brzydzisz, to odepchnij go teraz i niech rogacz dojdzie na twoich stópkach odzianych w ospermione juz ponczochy. Mozesz mu zrobic footjoba kurewko – powiedzieli licealisci.

Krystynie nie trzeba bylo dwa razy powtarzac. Szybko odepchnela ruchajacego ja meza, który z bólem na twarzy wyskoczyl kutasem z cipeczki zony.

– Jestem dla ciebie litosciwa mezu-rogaczu. Zrobie dla ciebie cipke ze swoich stóp. Zlap mnie dlonmi za stopy, trzymaj je blisko i wciskaj pomiedzy stópki swojej puszczalskiej zoneczki tego malego kutasika. No juz rogaczu! Wyruchaj swoim malenkim fiutkiem stópki swojej Pani i spusc sie na moje nózki w czarnych nylonach. Dawaj ty psie!! Ooo taaaak rogaczu! Ruchaj moje nózki jak pies, pieprz swoim chujem nogi swojej Panci, ty psie!

Jacek z Lukaszem konali ze smiechu slyszac jak Krystyna upadlala swojego meza i ogladajac jak profesor wyzszej uczelni rucha nogi zony-nauczycielki niczym pies kopulujacy z nogami swojej Pani.

Andrzej trzymal mocno i ciasno stopy swojej cudownej malzonki. Miedzy nie wciskal jak szalony swego chuja. Czul cieplo stóp swojej lubieznej zonki. Slyszal jej wulgarne i upokarzajace slowa… Czul dotyk nylonowych, delikatnych ponczoch na swoim kutasie… Taaaak, dzis wreszcie dojdzie!!

Pani pozwolila swojemu pieskowi wyruchac stópki i spuscic sie na piekne nózki. Kilkumiesieczny celibat Andrzeja dobiegl konca! Jeszcze dwa szybkie ruchy… jeszcze jeden… i w konwulsjach, tracac niemal swiadomosc, Andrzej zaczal sikac swoim nasieniem na nogi, stopy i mokre ponczochy swojej zony… Kilkanascie wytrysków spowodowalo, iz ponczochy Krystyny zmienily w wielu miejscach kolor z czarnego na bialy…

Andrzej zatracil sie w orgazmach i opadl na kolana… Przytulil sie glowa do ud zony, a po chwili podniósl glowe i przytulil ja tuz powyzej cipeczki. Krystyna tym razem go nie odepchnela. Pozwolila wreszcie mezowi przytulic sie do swojego brzuszka i zaplodnionego lona, w którym to rósl ich bekart.

Po tej chwili czulosci do malzenstwa wrócili uczniowie, którzy tutaj rzadzili – Jacek i Lukasz. Podali Krystynie futro z szatni, aby mogla sie okryc i w tym stroju wrócic do domu. Reszta sylwestrowych ubran nadawala sie przeciez do wyrzucenia. Przekazali tez pieniadze z kilkugodzinnego kurestwa Krystyny:

– Oto twój caly zarobek dziwko. Obsluzylas do godziny 6 rano, az 30 klientów co daje piekna kwote 3000zl. Oto nasz hojny prezent dla waszego bekarta. Moze pomyslisz suko o zmianie zawodu, jak urodzisz w wakacje bekarta? Wówczas zostalabys kurwa na pelen etat i przestalabys uczyc w szkole? Jak widac na twoje dziwkarskie uslugi jest duzy popyt. Zostalabys najlepsza kurwa w miescie… Zreszta dla nas juz jestes najlepsza dziwka do ruchania – mrugneli okiem dwaj uczniowie Krystyny.

Nauczycielka usmiechnela sie, podziekowala za piekny prezent finansowy i wyszla z mezem z klubu. Zaczela tez w myslach rozwazac pomysl nastolatków:

– „Hmmm moze i maja racje… bylabym profesjonalna dziwka za duzo lepsze pieniadze niz te w szkole. Jedyny problem to ból i otarcia cipki i dupki… Juz po tej sylwestrowej nocy bola mnie bardzo obie dziurki… Ledwo moge isc po tym calonocnym ruchaniu, a do przystanku autobusowego tak daleko. Czy dalabym rade kurwic sie tak kazdego dnia?? Ale z d**giej strony tyle pieniedzy zarobilabym swoja cipka… Przeciez kocham ostry, brutalny seks, a do otarc cipeczki bym jakos przywykla.”

Andrzej za to byl na skraju omdlenia, gdy analizowal w myslach propozycje licealistów:
– „Czemu oni podsuneli jej ten pomysl… Moja kochana zona zostalaby kurwa na pelen etat w burdelu…?? A co jesli ona sie zgodzi, rzuci prace w szkole i zostanie dziwka za kase?? I to dziwka majaca na wychowaniu dwójke dzieci…”